Edyta Górniak chce być najlepszą wersją siebie samej
Debiutowała jako aktorka musicalowa na deskach Teatru Dramatycznego w Warszawie w musicalu "Metro", wystawianym w teatrze Studio Buffo oraz na Broadwayu. W 1994 r., reprezentując Polskę z piosenką "To nie ja!”, zajęła drugie miejsce w finale 39. Konkursu Piosenki Eurowizji. Zresztą, była pierwszą reprezentantką Polski na tym konkursie.
Od tamtej pory Górniak wydała siedem albumów studyjnych: "Dotyk” (1995), "Edyta Górniak/Kiss Me, Feel Me” (1997), "Perła/Invisible” (2002), "EKG” (2007) i "My” (2012), a także jeden album koncertowy pt. "Live’99” (1999) i jeden świąteczny pt. "Zakochaj się na Święta w kolędach” (2008). Za sprzedaż albumów otrzymała m.in. jedną poczwórnie platynową płytę, dwie platynowe i liczne złote płyty.
Edyta Górniak była piętnastokrotnie nominowana do nagrody polskiego przemysłu fonograficznego Fryderyka i dwukrotnie została jej laureatką. Otrzymała Wiktora w 1994 r. Zdobyła też statuetkę Eska Music Award oraz nagrodę międzynarodową przyznaną przez Hiszpanów za "Najlepszy głos Europy”.
W ostatnich latach, poza występami na estradach, można była ją zobaczyć w roli jurorki i mentorki w kilku rozrywkowych programach muzycznych, choć nie tylko. Wystąpiła nawet w programie "Agent", gdzie pokazała fanom, że strach to bardzo ludzka cecha... Brała udział w kilku kampaniach reklamowych, wystąpiła w serialach telewizyjnych, m.in. w "Na dobre i na złe". Obecnie można ją zobaczyć w produkcji TVN-u "My Way", gdzie... przed kamerami podejmuje trud zdobycia prawa jazdy.
"Wciąż szukam inspiracji. Trudno mi też odmawiać i często przyjmuję na siebie tyle projektów, ile tylko udźwignę. Z upływem czasu stałam się też jeszcze bardziej zachłanna na życie" - wskazuje artystka w wywiadzie dla "Vivy".
Edyta Górniak w życiu prywatnym jest matką Allana. Postrzegana jako nadopiekuńcza mama, tak komentowała pójście syna do szkoły wojskowej: "Musiałam zaakceptować, że on staje się młodym mężczyzną i że ja muszę stać się inną matką. Tak opiekuńczej nie będzie już potrzebował".
Zapytana, czy jest w życiu coś, czego żałuje, odpowiedziała: "Wszystkie doświadczenia życiowe stanowią dla nas ściągę na przyszłość. Pozwalają nam odkryć własny potencjał i rozwijać wiele umiejętności. Coraz szybciej potrafię wyciągać wnioski, przewidywać sytuacje i być zapobiegliwa. (...) Co dzień staram się być najlepszą możliwą wersją siebie samej".
Jak się okazuje, artystka, która żyje muzyką, ma utwory, których po prostu nie lubi słuchać, o czym wspomniała "Super Expressowi". "Muzyka jest pewną wibracją, która wywiera pewne reakcje organizmu – emocjonalne, fizyczne, duchowe. Są takie utwory, które mnie drażnią, np. francuski utwór L'ete indien. Jak ja to słyszę, to włącza mi się jakaś struna znerwicowania. Nie mogę wytrzymać. Okropne to jest. Mam kilka takich utworów" - wyjawiła.