Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Naukowcy przebadali suplementy diety dla sportowców. Wyniki są przerażające

Naukowcy przebadali suplementy diety dla sportowców. Wyniki są przerażające
Aż 89 proc. przebadanych produktów miała inny skład niż ten podany na etykiecie, a w 12 proc. suplementów znaleziono zakazane substancje, m.in. narkotyki. (Fot. Getty Images)
Co znajduje się w suplementach, z których korzystają osoby uprawiające sport? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć zespół naukowców, w którym znaleźli się pracownicy Cambridge Health Alliance przy Harvard Medical School, Uniwersytetu Mississippi i zajmującej się certyfikacją produktów organizacji NSF International. Wyniki tej analizy są przerażające.
Reklama
Reklama

Co właściwie przyjmują sportowcy korzystający z suplementów? Teoretycznie wszystko jest jasne, bo skład jest podany na etykiecie. Ponieważ jednak te preparaty nie są poddawane tak rygorystycznej kontroli jak leki, naukowcy z Cambridge Health Alliance przy Harvard Medical School, Uniwersytetu Mississippi i NSF International postanowili zbadać, czy skład podany przez producentów popularnych suplementów odpowiada zawartości opakowań.

Swoje odkrycia badacze szczegółowo opisali w artykule "Obecność i ilość składników botanicznych o rzekomych właściwościach zwiększających wydajność w suplementach sportowych", który został opublikowany w "JAMA Network Open".

Do analizy laboratoryjnej skierowano w sumie 57 produktów zawierających jedną z pięciu popularnych substancji: wyciąg z Rauvolfia vomitoria, metyloliberynę, turkesteron, halostachinę i oktopaminę. Wyniki okazały się szokujące. Ogromna większość suplementów (89 proc.) miała inny skład niż podany na etykiecie. W siedmiu z nich analiza wykazała obecność narkotyków.

Co więcej, aż 23 produkty (40 proc.) nie zawierały nawet śladowej ilości wymienionego na etykiecie składnika. A spośród 34 produktów, w których analiza potwierdziła obecność deklarowanego składnika, jego rzeczywista ilość wynosiła od 0,02 proc. do aż 334 proc. podanej. Tylko w przypadku sześciu produktów (11 proc.) ilość składnika odbiegała od podanej na etykiecie o mniej niż 10 proc.

Nielegalne substancje, które znaleziono w siedmiu produktach, to deterenol, oktodryna (DMHA), 1,4-dimetyloamylamina (DMAA), oksylofryna i omberacetam. Sześć produktów zawierało jedną z nich, a jeden aż cztery. Nie zostały one dopuszczone do użytku przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA), bo mogą powodować bardzo poważne skutki uboczne, takie jak nagły wzrost ciśnienia krwi, duszność, zaburzenia pracy układu krwionośnego.

Suplementy diety nie są poddawane tak rygorystycznym badaniom i kontroli jak leki, bo przez amerykańskie prawo są uznawane za żywność. (Fot. Getty Images)

Suplementy diety nie są poddawane tak rygorystycznym badaniom i kontroli jak leki, bo przez amerykańskie prawo są uznawane za żywność. Podobnie jest w Polsce - zgodnie z naszymi przepisami są to środki spożywcze służące uzupełnieniu diety.

Jednak - co pokazuje wspomniane badanie - preparaty te nie są żywnością i nie zawierają wyciągów roślinnych. Bardzo często za to są zwykłym oszustwem, bo nie zawierają deklarowanych substancji aktywnych lub mają w składzie zupełnie inne, czasem niedozwolone i niebezpieczne substancje, w dodatku w ilościach i połączeniach, których wpływ na ludzki organizm nie został zbadany.

Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego tematu.
Bądź pierwszy! Podziel się opinią.
Dodaj komentarz
Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 30.04.2024
GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama