Ekolodzy apelują: Jeśli pisanki, to z jaj od "szczęśliwszych" kur
"Wielkanoc to czas wzmożonej konsumpcji jaj. Apelujemy do Polaków, by kupując je pomyśleli o dobrostanie zwierząt. Dzięki systemowi oznaczania możemy już poznać ich pochodzenie. Zero to chów ekologiczny, jedynka oznacza, że zniosły je kury z wolnego wybiegu. Drób w ten sposób hodowany mieszka w kurnikach, może wychodzić na wybieg, grzebać w ziemi. W chowie ekologicznym ma zapewnioną naturalną paszę. Może warto zapłacić nieco wyższą cenę i oszczędzić zwierzętom cierpienia?” - ocenił prezes Klubu Gaja Jacek Bożek.
Ekolodzy stanowczo odradzają zakup "dwójek” i "trójek”. Jaja z numerem 2 pochodzą z hodowli ściółkowej, gdzie kury trzymane są w zamkniętych budynkach produkcyjnych. Mogą przemieszczać się w zatłoczonych halach, ale nie mają dostępu do czystego powietrza. "Trójka to jaja z systemu klatkowego. Kury nigdy z nich nie wychodzą. Są stłoczone, okaleczone, zwykle mają obcięty dziób oraz pazury. Nie mogą zaspokajać naturalnych potrzeb” – przekazał Bożek.
Zdaniem prezesa Klubu Gaja, świadomość polskich konsumentów przyczyniła się do tego, że do sklepów i sieci hipermarketów wprowadzono jaja ekologiczne. "14 lat temu zaczęliśmy kampanię mówiącą o oznakowaniu jajek i dobrostanie kur niosek. Teraz w wielu miejscach możemy już kupić zerówki i jedynki. Na świecie z jajek trójek rezygnują restauracje i kawiarnie. W Polsce ten trend dopiero się zaczyna” – dodał Bożek.
Prezes Klubu Gaja przypomniał, że kury są jednym z najczęściej wykorzystywanych zwierząt w przemyśle, a Polska jest ich czołowym europejskim producentem. "Produkujemy ok. 10 mld jaj rocznie” – zauważył.
Klub Gaja powstał na przełomie lat 80. i 90. Jego członkowie angażują się m.in. w obronę praw zwierząt. Jako pierwsi w Polsce, 13 lat temu, podjęli szeroką akcję informacyjną dotyczącą ferm kurzych i oznakowań jaj odpowiadających warunkom, w których trzymane są zwierzęta.