Przerywany post wcale nie jest "cudowną" dietą...
Badacze wzięli pod lupę jedną z wielu form przerywanego postu – jedzenie ograniczone czasowe. Jego zasady są dość proste; posiłki spożywa się w tzw. okienkach czasowych w określonych odstępach. Dla uproszczenia wyjaśniamy - jeśli na przykład ostatni posiłek został zakończony do godziny 20:00, następny możemy spożyć w południe, co oznacza, że przez 16 godzin pościmy.
Kluczowym pytaniem, na które naukowcy szukali odpowiedzi było wskazanie, jaki jest wpływ ograniczonego czasowo jedzenia na utratę wagi i metabolizm u pacjentów z nadwagą i otyłością?
"Wyniki statystycznego badania, które obejmowało 116 dorosłych z nadwagą lub otyłością wskazały, że ograniczone czasowo jedzenie wiązało się z niewielkim spadkiem (1,17 proc) masy ciała, który nie różnił się istotnie od spadku w grupie kontrolnej (0,75 proc)" – czytamy na stronie JAMA.
"TRE (time-restricted eating) niósł ze sobą ogromną obietnicę, że zaoferuje prostą i skuteczną metodę odchudzania i poprawy metabolizmu" - przypomniał kardiolog Ethan Weiss, który sam chętnie sięgał po tę metodę.
Badacze przydzielili losowo 116 osób do dwóch grup. Jedna z nich mogła spożywać posiłki w ośmiogodzinnym oknie czasowym, między 12:00 a 20:00. Druga grupa kontrolna spożywała posiłki w określonych godzinach: między 7:00 a 11:00, drugi: 11:00-15:00, a trzeci: 16:00. i 22:00.
"Jedyne zalecenie dotyczyło czasu jedzenia. Uczestnikom nie udzielano porad dotyczących diety, odżywiania czy sportu" – wytłumaczył badacz. Obie grupy straciły bardzo mało na wadze, średnio niecały kilogram. To znikomy procent wagi do zrzucenia po 12-tygodniowej interwencji.
Innymi słowy, zalecenie jedzenia w ośmiogodzinnym oknie nie było lepsze niż jedzenie w ciągu dnia w regularnych odstępach czasu. Warto mieć jednak na uwadze jeden istotny czynnik: naukowcy nie wiedzą, co jedli badani. Ten element nie był przez nich kontrolowany i tu ochotnicy mieli pełną dowolność. Co oznacza, że wciąż najistotniejszym elementem jest jakość naszej diety.
Jak wykazali badacze, 16-godzinny post prawdopodobnie nie wystarczy, aby uchronić przed negatywnymi skutkami złej diety. Jakość diety ma znaczenie. Wskazują również, że nie należy jednoznacznie obalać znaczenia tego modelu żywienia, bo może być on przydatny dla osób, które preferują taki styl, jednocześnie podkreślając, że jego efektywność nie jest znacząco lepsza od regularnego spożywania posiłków, a post przerywany sam w sobie nie jest cudownym lekiem na dietetyczne zło.