Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Pewne pająki wykształciły sposób, aby po zbliżeniu... zniknąć po angielsku

Pewne pająki wykształciły sposób, aby po zbliżeniu... zniknąć po angielsku
Życie panów-pająków może być bardzo niebezpieczne... (Fot. PAP/EPA)
Gwoli jasności zaznaczyć trzeba, że miłosne zwyczaje pająków są dość okrutne. Samice, znacznie przewyższające swoich partnerów rozmiarami, pożerają ich, gdy tylko ci zrobią swoje. Naukowcom udało się właśnie odkryć sprytny sposób samców pewnego gatunku pająków na uniknięcie tego smutnego losu - katapultowanie się.

Reklama
Reklama

U wielu gatunków pająków występuje tzw. seksualny kanibalizm. Po udanym zbliżeniu samica zjada partnera. Zyskuje dzięki temu dodatkową porcję energii, która pozwoli jej złożyć więcej jaj. Oczywiście, dla przetrwania gatunku korzystniej byłoby, gdyby panowie-pająki mogli przeżyć więcej niż jedno miłosne zbliżenie, dlatego u wielu gatunków wyewoluowały różne sposoby pozwalające samcom ujść z życiem po spotkaniu z pajęczą femme fatale.

Naukowcy poznali już wiele takich pajęczych męskich trików. Począwszy od dość banalnych, polegających na zakneblowaniu, czy raczej unieruchomieniu narządów gębowych samicy za pomocą specjalnych wyrostków na ciele samca, po bardziej wyszukane, jak obdarowanie wybranki misternie zapakowanym smakołykiem - dzięki czemu podczas gdy ona zajęta jest odpakowywaniem i degustacją, on od razu przechodzi do rzeczy, a po kopulacji daje nogę.

Są też pająki, które obserwują swoje wybranki z ukrycia i do zalotów przystępują zaraz po wylince, czyli gdy samica zrzuci swój twardy pancerzyk. Przez krótki czas jej nowa zbroja jest jeszcze miękka, przez co jest ona bezbronna i nie może samcowi zrobić krzywdy.

Ostatnio uwagę naukowców zwrócił pająk z gatunku Philoponella prominens, który, by przeżyć miłosne spotkanie, ucieka się do iście kaskaderskich sztuczek. Opisali je w opublikowanej w "Current Biology" pracy naukowcy z Uniwersytetu Hubei w Wuhan.

"Przeprowadziliśmy 155 udanych kryć, spośród których 152 (97,4 proc.) samce katapultowały się po pierwszym kryciu. I wszystkie te samce przeżyły. Zaś trzy samce, które się nie katapultowały, zostały schwytane, zabite i zjedzone przez samice" - czytamy we wstępie do pracy.

Wspomniane katapultowanie się jest naprawdę błyskawiczne, bo pająk osiąga wtedy prędkość bliską 80 cm/s. Jego lot jest trudny do prześledzenia nawet zarejestrowany superszybką kamerą, filmującą z prędkością 1500 klatek na sekundę (normalnie jest to 30 klatek/s). Samcowi udaje się tak gwałtownie odskoczyć dzięki wzrostowi ciśnienia w pneumatycznych stawach, nomen omen skokowych, czyli między pajęczym śródstopiem a piszczelą, w pierwszej parze odnóży.

Na tym jednak jego spryt się nie kończy. Ponieważ cała akcja odbywa się na pajęczynie, takie katapultowanie się bez zabezpieczeń groziłoby upadkiem. Dlatego pająk-kaskader przygotowuje sobie zawczasu linę asekuracyjną, dzięki której może katapultować się na bezpieczną odległość i nie grozi mu, że spadnie na ziemię. A ponieważ Philoponella prominens żyją w grupach i sieci poszczególnych osobników są połączone, po skoku sprytny pająk może niezwłocznie uderzyć w konkury do innej pani pająkowej.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 03.05.2024
GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama