Od 1985 r. amerykański tygodnik "People" przyznaje tytuł najseksowniejszego mężczyzny świata. W 2020 r. zwycięzcą plebiscytu został aktor Michael B. Jordan. Z czasem powstał szereg pobocznych kategorii w ramach tego plebiscytu. Wśród nich jest ranking najseksowniejszych arystokratów.

Czytelnicy magazynu uznali, że w tym roku najbardziej pociągającym posiadaczem błękitnej krwi jest książę Harry. Co ciekawe, rok temu dzierżył tytuł najseksowniejszego ojca. Tak więc, po odstąpieniu od obowiązków dworskich i przeprowadzce do Kalifornii, książę Sussex nic nie stracił ze swojej atrakcyjności, a może nawet na niej zyskał.

Drugie miejsce w plebiscycie zajął książę Karol Filip. Choć to jedyny syn króla Szwecji, Karola XVI Gustawa to następczynią tronu będzie jego starsza siostra, Wiktoria. 41-letni Karol Filip nie jest już do wzięcia. W 2015 r. poślubił szwedzką modelkę Zofię Hellqvist.

Na podium znalazł się również książę Feliks, drugi syn wielkiego księcia Luksemburga, Henryka. Włada siedmioma językami i jest mężem niemieckiej naukowiec - Claire Lademacher, która jest bioetykiem.

Czwarta pozycja należy do księcia Abdula Mateena - to 10. dziecko sułtana Brunei. 29-latek jest szósty w kolejce do tronu. Zdobył rzesze fanek na Instagramie, publikując tam swoje zdjęcia z siłowni czy plaży, na których widać jego imponującą muskulaturę.

Ostatnie miejsce wśród najseksowniejszych arystokratów zajmuje książę William. Ale czy powinien się on przejmować mocno przerzedzoną fryzurą, skoro w przyszłości ma szansę zamaskować ten defekt, zakładając koronę królewską?