18 czerwca w czasie wyprawy do wraku Titanica zaginęła nalężąca do firmy OceanGate łódź podwodna Titan. Kilkudniowe poszukiwania zakończyły się odkryciem ludzkich szczątków i fragmentów wraku. Okazało się, że cała 5-osobowa załoga jednostki zginęła w wyniku "katastrofalnej implozji".

Na pokładzie znajdowali się brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harging, jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzad Dawood i jego syn Suleman, współzałożyciel OceanGate Stockton Rush oraz francuski ekspert od zatopionego w 1912 roku transatlantyku, Paul-Henry Nargeolet.

Kilka dni temu zagraniczne media donosiły, że James Cameron prowadzi "zaawansowane rozmowy" w sprawie nakręcenia filmu lub serialu opowiadającego o dramatycznych wydarzeniach, jakie rozegrały się na pokładzie Titana.

"Katastrofa ta będzie tematem produkcji dla jednego z największych serwisów streamingowych. James Cameron natychmiast został wybrany na reżysera. To temat bliski jego sercu. Przed laty opowiedział historię tragedii Titanica, więc udział w tym projekcie wydaje się czymś naturalnym. Będzie to ogromne przedsięwzięcie wymagające czasu i gigantycznych zasobów" – zdradził informator "The Sun".

Twórca nagrodzonego 11 Oscarami "Titanica" postanowił teraz zabrać głos w tej sprawie. W opublikowanym na Instagramie i na Twitterze oświadczeniu James Cameron kategorycznie zaprzeczył wspomnianym rewelacjom.

"Zwykle nie odpowiadam na obraźliwe plotki pojawiające się w mediach, ale teraz muszę to zrobić. Nie prowadzę rozmów na temat filmu o OceanGate i nigdy nie będę ich prowadził" – skwitował reżyser.