Dlaczego podczas izolacji nie należy rezygnować ze stanika?
Spowodowana pandemią izolacja sprawiła, że zmianie uległo wiele naszych nawyków – także tych modowych. Zamiast eleganckich stylizacji, w których chodziliśmy do pracy, najczęściej nosimy teraz wygodną dresową odzież. Skoro nie musimy nigdzie wychodzić, czy jest sens się stroić? Wielu ekspertów przestrzega przed zbyt dużą nonszalancją w tym zakresie. Zakładanie tzw. wyjściowych ubrań może bowiem pomóc nam utrzymać efektywność i koncentrację podczas pracy zdalnej. Okazuje się, że dbanie o garderobę mimo izolacji wpływa nie tylko na psychikę, ale i zdrowie fizyczne.
Szczególnie duże znaczenie ma noszenie stanika. Choć wiele kobiet w obecnej sytuacji ochoczo z niego rezygnuje, może to mieć bardzo negatywne konsekwencje dla ich wyglądu.
"Noszenie biustonosza pomaga w zapobieganiu przedwczesnemu zwiotczeniu biustu, gdyż tkanka łączna w piersiach nie jest wówczas narażona na zbyt duże rozciągnięcie” – wyjaśnia w rozmowie z brytyjskim magazynem Glamour chirurg plastyczny, dr Dirk Kremer.
Zgadza się z nim słynna brafitterka Jill Kenton, z której usług korzystały m.in. księżna Diana i Madonna. "To bardzo kuszące, żeby nie nosić niewygodnych staników i czuć się bardziej swobodnie. Zmian nie zauważymy od razu, ale z czasem się pojawią. Stanik to podparcie dla piersi. Brak tego podparcia z czasem doprowadzi do ich zwiotczenia” – przestrzega ekspertka.
Schowanie biustonosza do szuflady może mieć katastrofalny wpływ nie tylko na wygląd biustu, ale też na całą sylwetkę.
"Piersi są dość ciężkie, dlatego jeśli nie nosisz biustonosza przez długi czas, wpłynie to na twoją postawę. U niektórych osób może to doprowadzić do garbienia się” – kontynuuje dr Kremer. Eksperci zaznaczają też, że nie jest dobrym rozwiązaniem zastąpienie zwykłego biustonosza stanikiem sportowym. One doskonale sprawdzają się podczas ćwiczeń, ale nie należy nosić ich cały dzień.
"Stanik sportowy jest zaprojektowany w taki sposób, by dociskać biust do klatki piersiowej. Możemy zakładać go wyłącznie na czas treningu” – przestrzega Kenton. I dodaje, że ogromnym problemem jest złe dopasowanie bielizny. "Niestety, 80 proc. kobiet nosi biustonosz o niewłaściwym rozmiarze, który jest albo za mały, albo za duży. Najpierw zadbaj o odpowiedni stanik, który jest wygodny i nie uwiera. A wtedy, dla własnego dobra, nie rezygnuj z niego” – podsumowuje Kenton.