Al Pacino wyjawił, że rozpoczął pracę nad autobiograficzną książką
"W pewnym wieku zaczynasz takie rzeczy. Trzymałem się od tego z dala, ale myślę, że są sprawy, na temat których powinienem się wypowiedzieć. Wszystko jest dobrze. Mam dzieci itd. Pamiętniki to dobry pomysł i właśnie nad nimi pracuję" – zdradził Al Pacino cytowany przez portal The Hollywood Reporter. Legendarny aktor ujawnił także, że współautor jego pamiętników jest wśród gości środowego spotkania, nie ujawnił jednak, kto to jest.
Spotkanie z fanami było dla aktora okazją do opowiedzenia o kilku interesujących go sprawach. Tematem rozmowy był przede wszystkim "Ojciec chrzestny" i serial "The Offer", który opowiada historię powstania słynnego filmu Coppoli. Opowiadając o tej drugiej produkcji, aktor ocenił: "Obejrzałem go i około połowy pokazanych tam rzeczy wydarzyło się naprawdę. Po zakończeniu pierwszego dnia zdjęć nawaliliśmy się z Diane Keaton. Panował taki chaos, że byliśmy pewni, iż nasze kariery właśnie się kończą".
Określany przez wielu jednym z najlepszych filmów w historii "Ojciec chrzestny" otrzymał 11 nominacji do Oscara. Gospodarz spotkania David Rubenstein zapytał Pacino, czy był niezadowolony z tego, że choć miał więcej linii dialogowych od Marlona Brando, został nominowany w kategorii aktor drugoplanowy, podczas gdy Brando otrzymał nominację w kategorii dla aktora pierwszoplanowego.
"Skąd się biorą takie rzeczy? Nie byłem zły, żartujesz sobie ze mnie?" – uciął spekulacje aktor i zapewnił, że jego nieobecność na oscarowej gali w dniu triumfu "Ojca chrzestnego" nie była spowodowana złością.
Pacino został zapytany również o to, czy podziela opinię, że druga część "Ojca chrzestnego" jest lepsza od pierwszej.
"Nie, nie uważam tak. Myślę, że jest to film bardziej – jak to nazwać – artystyczny. Nie chcę mu umniejszać, ani być przesadnie skromny, bo zagrałem w nim z Bobem De Niro, ale to zupełnie inny film. Ojciec chrzestny jest bardziej rozrywkowy, a druga część jest studium postaci, osobistą sprawą dla Francisa Forda Coppoli. Oglądałem znów niedawno pierwszą część. W każdej scenie dzieją się tam dwie, trzy rzeczy. Zawsze jesteś zaangażowany w historię, nie wiesz, co będzie dalej. To snucie historii na najwyższym poziomie. Druga część jest bardziej linearna, wolniejsza. Choć jest to wspaniały film" – ocenił gwiazdor.