Bardzo zdziwieni byli mieszkańcy jednej z ulic na przedmieściach Detroit, gdy w sobotę wieczorem zobaczyli kolejkę dostawców jedzenia stojącą przed drzwiami domu Keitha Stonehouse. Kurierzy przywieźli krewetki, sałatki, kanapki z szoarmą, frytki i masę innych posiłków. Okazało się, że wszystkie te dania zamówił 6-letni Mason, który bawił się telefonem ojca. Rachunek przekroczył tysiąc dolarów.więcej