Badali napromieniowane psy z Czarnobyla. Ujawnili "zaskakujące wyniki"
Pierwsze z serii badań prowadzonych przez uczonych z Narodowego Instytutu Badań nad Genomem Człowieka w USA ukazało się w właśnie w magazynie "Science Advances". Analizie poddano genomy 302 wolno bytujących psów ze czarnobylskiej "strefy wykluczenia" wokół miejsca katastrofy.
Na podstawie analizy próbek krwi badacze ustalili, że większość z nich to potomkowie zwierząt, które mieszkańcy opuścili podczas ewakuacji z objętego skażeniem terenu. Naukowcy zidentyfikowali trzy populacje psów, które zamieszkują w różnej odległości od elektrowni, a więc są w różnym stopniu narażone na promieniowanie. I sprawdzili, czy i w jaki sposób te populacje genetycznie różnią się od siebie i innych psów na świecie.
Już pierwsze odkrycie było zaskakujące. Genetycy spodziewali się bowiem, że te trzy populacje mieszają się i w związku z tym genetycznie będą podobne. Okazało się jednak, że tak nie jest. Na podstawie profili DNA można łatwo odróżnić nie tylko psy z Czarnobyla od wolno bytujących psów z innych rejonów świata, lecz także psy żyjące na obszarach o wysokim, niskim i średnim poziomie napromieniowania.
"To było przełomowe odkrycie. Co zaskakujące, jesteśmy nawet w stanie zidentyfikować poszczególne rodziny. Jest ich około piętnastu" - oceniła genetyczka Elaine Ostrander z Narodowego Instytutu Badań nad Genomem Człowieka.
Mając tak wyjątkowy materiał do badań, naukowcy zaczęli porównywać profile DNA psów i szukać różnic. "Możemy je porównać i określić, co się zmieniło, gdzie są mutacje, co ewoluowało, co na poziomie DNA pomaga, a co szkodzi" — tłumaczy genetyczka. Aby wyciągnąć ostateczne wnioski, badacze będą musieli oddzielić zmiany nieistotne od mających znaczenie przystosowawcze.
Wyniki mogą dostarczyć wiedzy na temat tego, jak zwierzęta, ale też ludzie mogą teraz i w przyszłości przeżyć w rejonach podlegających ciągłej degradacji środowiska oraz w środowisku kosmicznym o wysokim poziomie radiacji.