Matthew Perry obliczył, ile wydał na walkę z nałogiem. To gigantyczna kwota
Już dzisiaj, 1 listopada ukaże się wyczekiwana książka "Friends, Lovers and the Big Terrible Thing" Matthew Perry’ego. W swojej autobiografii odtwórca kultowej roli Chandlera Binga w serialu "Przyjaciele" opowiada m.in. o wieloletniej walce z uzależnieniem, przez które kilka lat temu otarł się o śmierć.
Na kartach książki ujawnia też dramatyczne skutki nadużywania narkotyków i alkoholu, takie jak zaburzenia erekcji czy poważne problemy z uzębieniem. Gwiazdor opisał, jak pewnego dnia biegł do dentysty, trzymając w kieszeni jeansów… własne górne zęby, które wypadły mu, gdy jadł tosty z masłem orzechowym. "Po prostu wypadły. Tak, wszystkie" – wyznał Perry.
"I've probably spent $9 million or something trying to get sober."
— The New York Times (@nytimes) October 23, 2022
In his new memoir, "Friends" star Matthew Perry gets serious about his decades-long cage match with drinking and drug use. https://t.co/f1JtNAtTVd
Opisanej w książce walce z nałogiem poświęcona była też spora część wywiadu, jakiego aktor udzielił "The New York Times". Perry zdradził, że na powrót do trzeźwości przeznaczył istną fortunę. "Prawdopodobnie wydałem jakieś 9 milionów dolarów, próbując wytrzeźwieć" – ujawnił. Gwiazdor w rozmaitych ośrodkach odwykowych lądował kilkanaście razy. Kosztowne kuracje dopiero niedawno przyniosły pożądany efekt – gwiazdor świętował niedawno 18 miesięcy życia w trzeźwości.
Wcześniej w wywiadzie dla magazynu "People" aktor opowiedział o wydarzeniu, które było początkiem jego drogi ku całkowitej rezygnacji z używek. Kilka lat temu Perry wylądował w szpitalu po pęknięciu okrężnicy z powodu nadmiernego spożywania opioidów. Jak podkreślił, lekarze dawali mu 2 proc. szans na przeżycie. Gwiazdor musiał później przejść wielomiesięczną rekonwalescencję, podczas której nosił worek stomijny.
"Mój terapeuta powiedział mi, że gdy następnym razem pomyślę o zażyciu oksykodonu, mam sobie wyobrazić, że worek stomijny będzie mi towarzyszył przez resztę życia. Pojawiło się wtedy małe światełko w tunelu, w stronę którego zacząłem się czołgać. Dziś nie chcę już sięgać po opioidy" – wyznał.
W tym samym wywiadzie Perry zaznaczył, że koledzy z planu serialu "Przyjaciele" byli dla niego przed laty wielkim wsparciem. A był to czas, kiedy gwiazdor łykał dziennie średnio 55 tabletek Vicodinu – wyjątkowo silnego leku przeciwbólowego, którego działanie porównywane jest do morfiny.
"Byli niesamowicie wyrozumiali i cierpliwi. Zupełnie jak wśród pingwinów – kiedy jeden jest chory lub ranny, pozostałe otaczają go opieką, pomagają mu się poruszać, aż odzyska pełną sprawność. To właśnie zrobili dla mnie członkowie naszej obsady" – wyznał aktor.