Islandzki przewodnik zrobił striptiz na tle wybuchającego wulkanu Fagradalsfjall
Jego zaimprowizowany striptiz odbył się w miejscu, gdzie zbiera się dużo ludzi, bo dobrze tam widać płynącą po zboczach lawę. A co za tym idzie, można tam zdrobić sobie dobre zdjęcia na tle wulkanu. I właśnie to pozowanie do zdjęć skłoniło Sighvatssona do zrzucenia odzieży.
"Moi przyjaciele i ja żartowaliśmy z robienia zdjęć na polu lawy Jeden z moich przyjaciół jest fotografem. Powiedziałem mu więc: Przygotuj aparat, zamierzam się rozebrać" - wspomina w rozmowie z CNN przewodnik. Tak powstało odważne, a zarazem niecodzienne zdjęcie golasa na tle lawy.
O wdziękach modela można dyskutować, ale fotografia jest ciekawa. Jej autor, Norris Niman, przyznał później w rozmowie z CNN, że Sighvatsson był "idealnym modelem". Dodał też, że zrobienie tego zdjęcia nie było łatwe, bo trzeba było uważać, by nie stanąć zbyt blisko lawy.
"To jak stać zbyt blisko wielkiego ogniska" – wspominał sesję Niman. "Mieliśmy więc około minuty na zrobienie kilku ujęć, było zbyt gorąco i obserwował nas spory tłum" – dodaje. Na szczęście sesja się udała, a jej efektem jest zdjęcie, które obiegło internet i z pewnością zapisze się w albumie upamiętniającym wybuch wulkanu na Islandii.