Casa Loma - jedyny zamek w Ameryce Północnej
Oglądając czarną komedię "Zabawa w pochowanego" – wchodzi do kin 11 października – z Samarą Weaving w roli głównej, warto zwrócić uwagę na scenografię.
Do sportretowania ekscentrycznej rodziny Le Domas, która zbudowała fortunę na grach planszowych, wykorzystano najpierw posiadłość Parkwood Estate w Oshawa w prowincji Ontario – była to dawniej rezydencja założyciela General Motors of Canada, Samuela McLaughlina.
W scenie ceremonii ślubnej wykorzystano tereny okalające Parkwood, a wiele z 55 pokoi przydało się przy kręceniu ujęć we wnętrzach.
W październiku 2018 r. produkcja "Zabawy w pochowanego" przeniosła się do Toronto, do Casa Loma, czyli – tłumacząc z hiszpańskiego - "domu na wzgórzu".
Casa Loma jest jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w kanadyjskiej metropolii, wszak to jedyny pełnowymiarowy zamek w Ameryce Północnej.
Ta neogotycka posiadłość powstała na zlecenie sir Henry’ego Mill Pellatta, który był przemysłowcem, finansistą i żołnierzem w służbie Korony Brytyjskiej.
Jego fortuna wzięła się m.in. z pomysłu wykorzystywania energii elektrycznej z wodospadu Niagara.
Rezydencję, której dwie wieże nadają wygląd zamku, budowano w latach 1911-1914, rękoma 300 robotników. Dom kosztował 3,5 mln dolarów, co wówczas było niebotyczną kwotą.
Z 98 pokojami, o łącznej przestrzeni 6 tys. m kw., była to największa prywatna rezydencja w Kanadzie.
Zainstalowano w niej pierwszą w Toronto windę. Wyposażono ją też w takie nowinki technologiczne jak oświetlenie elektryczne i linia telefoniczna.
Pellattowi dane było mieszkać w Casa Loma niecałe dziesięć lat. Kryzys gospodarczy, który panował w Kanadzie, a także drastyczne podwyższenie podatku od nieruchomości, zmusiło go do sprzedania domu.
Dzisiaj właścicielem Casa Loma jest miasto. Obiekt regularnie wynajmowany jest na bale, śluby oraz ekipom filmowym – tu powstały zdjęcia m.in. do "X-Men", "Chicago" i "Smokingu".
Rezydencję odwiedza prawie 400 tys. turystów rocznie.