"Odniosłam sukces, gdy przestałam się porównywać"
Różnorodność - to słowo pojawia się coraz częściej, dy wspominamy o branży modowej. Bynajmniej nie chodzi u o różnorodne trendy - miejsca dla tych nigdy nie brakuje - a różnorodność w określaniu tego, co jest piękne.
Zapewne różnorodne kanony piękna miałyby wiele ambasadorek i wyrażałyby się za pośrednictwem wielu pięknych twarzy. Jednak tą, która o wspomnianej różnorodności w imię równości mówiła i mówi najwięcej jest Ashley Graham. Pasmo jej sukcesów ciągnie się już od kilku lat, jednak dopiero w tym roku znalazła się na liście najlepiej opłacanych modelek na świecie magazynu "Forbes".
"Bądź tym, kim chcesz być. Jeśli chcesz mieć smukłą, wyrzeźbioną sylwetkę, nie ma w tym nic złego. Myślę, że kobiety o różnych kształtach, różnym pochodzeniu etnicznym, różnym wieku powinny być lepiej prezentowane w mediach społecznościowych. Ale na koniec dnia najważniejsze to być zadowolonym z tego, kim jesteś. Moment, w którym przestałam porównywać się do innych, to był moment, w którym odniosłam sukces. Jeśli więcej kobiet, w szczególności młodych dziewczyn, to zrozumie, świat będzie piękniejszy" - Graham podkreśla w jednym z wywiadów.
Ashley jest nie tylko piękna twarzą, której uśmiech oczarował samą naczelną "Vogue", Graham to przede wszystkim mocny głos, który rozbrzmiewa w imieniu wielu kobiet niewpisujących się w obowiązujące trendy. Choć gloryfikacja rozmiaru XXL była szeroko krytykowana, jako pochwała dla otyłości i promowanie niezdrowych nawyków, modelka zaprzecza jakoby jej wizerunek miał skłonić kogokolwiek do obżarstwa. Wręcz przeciwnie. Podkreśla, że jej sukces może jedynie dodać pewności siebie tym kobietom, którym tej pewności brakowało.
"Wielokrotnie słyszałam, że jestem za gruba, że nie mieszczę się w jeansy, że nie nadaję się na okładkę. Kiedy pojawiłam sie na okładce Sports Illustrated, to było doświadczenie, które otworzylo mi oczy. Wtedy pomyślałam, że mogę osiągnąć wszystko, czego tylko pragnę" - wspomina.