Zawieszony program telewizyjny "Jimmy Kimmel Live!" wrócił na antenę

Jennifer Aniston, Meryl Streep i Tom Hanks dołączyli do ponad 400 znanych postaci ze świata kultury, które publicznie wyraziły poparcie dla Jimmy’ego Kimmela i jego walki z "zagrożeniami ze strony rządu". W tym samym czasie Nexstar Media Group, Inc., właściciel wielu lokalnych stacji telewizyjnych, ogłosił, że nie wznowi emisji programu.
Kimmel znalazł się w ogniu krytyki po tym, jak w jednym z odcinków odniósł się do sprawy domniemanego zabójcy Charliego Kirka. W monologu otwierającym ostro skrytykował środowisko MAGA za próbę politycznego wykorzystania tragedii.
"Gangi MAGA desperacko próbują przedstawić tego chłopaka, który zamordował Charliego Kirka, jako kogoś innego niż jeden z nich i robią wszystko, co w ich mocy, aby zdobyć dzięki temu punkty polityczne" – mówił komik.
Skrót MAGA (Make America Great Again) odnosi się do sloganu promowanego przez Donalda Trumpa i jego zwolenników, który stał się symbolem ruchu skupionego wokół konserwatywnych wartości i poparcia dla prezydenta.
Stacja ABC zdecydowała się na tymczasowe zawieszenie programu, by nie eskalować napięć społecznych. Po kilku dniach rozmów z Kimmelem podjęto decyzję o przywróceniu show do ramówki.

Wcześniej Brendan Carr, mianowany przez Donalda Trumpa członek Federalnej Komisji Łączności (FCC), publicznie zagroził Disneyowi i ABC konsekwencjami w związku z działalnością Kimmela. CNN poinformowało, że dziesiątki lokalnych stacji telewizyjnych zdecydowały się zakończyć emisję programu.
Jednocześnie środowisko artystyczne wystąpiło w obronie gospodarza show. List otwarty Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich (ACLU), który został opublikowany po zawieszeniu programu, podpisali prócz Ainston, Streep oraz Hanksa m.in. także Billy Crystal, Robert DeNiro, Jane Fonda, Ben Stiller, Christine Baranski, Jamie Lee Curtis oraz Natalie Portman.
"Nigdy nie zaakceptujemy rządowych gróźb pod adresem naszej wolności słowa. Wysiłki przywódców mające na celu wywieranie presji na artystów, dziennikarzy i firmy w celu odwetu za ich wypowiedzi uderzają w sedno tego, co oznacza życie w wolnym kraju" – głosi dokument.
We wtorek Nexstar, właściciel około 30 stacji afiliowanych z ABC, działających m.in. w Salt Lake City, Nashville i Nowym Orleanie, poinformował, że nie wznowi emisji programu Kimmela. Dzień wcześniej bojkot ogłosił także Sinclair, operator blisko 40 stacji powiązanych z ABC.
Jak zauważyła stacja CNBC, Nexstar zabiega obecnie o zgodę Federalnej Komisji Łączności na planowaną fuzję z innym właścicielem stacji, firmą Tegna, której wartość szacowana jest na 6,2 miliarda dolarów. Sinclair, choć jeszcze nie podpisał żadnej umowy, również rozważa podobną fuzję.