Wymyślono obrożę dla psa, która działa jak wirtualne ogrodzenie
Twórcy urządzenia SpotOn wyszli z założenia, że tak naprawdę żadne stałe ogrodzenie nie zatrzyma podwórkowego psa - poza łańcuchem i klatką, ale takie metody ograniczania wolności zwierzętom domowym nie przystają do XXI wieku.
W rozwiązaniu SpotOn ogrodzenie jest, choć go nie ma… Trochę ja w bajce braci Grimm o mądrej wieśniaczce, które miała stawić się przed królem zarówno ubrana i nieubrana, nie pieszo i nie jadąc, nie drogą i nie obok drogi.
Tutaj można śmiało powiedzieć, że ogrodzenie pies nosi ciągle na sobie. To specjalna obroża, którą ma na szyi.
Uwalnia ona nieprzyjemny dla zwierzęcia impuls elektryczny, gdy tylko zbliży się ono do granicy obszaru zakodowanego w niej przy użyciu nawigacji GPS. Działa więc trochę jak elektryczny pastuch na bydło, ale… nie trzeba nawet rozciągać drutu. Urządzenie sprawdza się najlepiej w dużych niezalesionych i słabo zabudowanych obszarach o powierzchni do prawie 405 ha (wysokie drzewa i budynki mogą zakłócać sygnał z odbiornika GPS).
Obroża łączy się z trzema globalnymi systemami nawigacji satelitarnej i wieloma sieciami komórkowymi, nie jest więc uzależniona od konkretnej stacji bazowej.
Jeśli pies mimo wszystko przedrze się przez wirtualny płot, jego opiekun otrzyma powiadomienie w aplikacji w telefonie i może się włączyć tryb śledzenia "uciekiniera". Wtedy obroża zmienia się w lokalizator.