Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Wszystkowiedzący pacjenci w... Giżycku

Wszystkowiedzący pacjenci w... Giżycku
Procedura według której pacjenci są przyjmowani zakłada wstępną ocenę stanu zdrowia i segregację pod kątem pilności zgłoszenia. (Fot. Getty Images)
'Pacjenci, którzy już samodzielnie zdiagnozowali swoje choroby w Google i po prostu chcieliby uzyskać drugą opinię, proszeni są o sprawdzenie jej na Yahoo.com'. To nietypowe ogłoszenie zostało powieszone na tablicy ogłoszeniowej SOR szpitala w Giżycku. Wykonane przez chorego zdjęcie szybko zdobyło popularność w sieci.
Reklama
Reklama

Tymczasem dyrektor zarządzająca giżyckiego szpitala, Anita Karnacewicz zaznacza, że nikt z jej personelu nie jest autorem treści "ogłoszenia", które zawisło na tablicy informacyjnej. A tekst krąży w internecie od ponad roku.

"Zdarzają się komentarze świadczące o tym, że informacja została uznana za żartobliwą. Ale część zrozumiała też prawdziwy problem trapiący oddziały ratunkowe" – wyjaśnia dyrektorka.

Na SOR zgłaszają się często osoby z banalnymi przypadłościami albo potrzebujące recepty. (Fot. Getty Images)

Według pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, blisko 80 proc. pacjentów zgłaszających się na ten oddział to osoby, które wymagają leczenia lub porady w ramach podstawowej opieki zdrowotnej albo poradni specjalistycznej.

"Mając na uwadze przede wszystkim względy społeczne, a także szeroko pojętą empatię, na którą uczula się personel SOR pacjenci są ustawiani w kolejkę oczekujących w ramach tzw. procedury TRIAGE” – dodaje dyrektorka.

Procedura ta zakłada wstępną ocenę stanu zdrowia i segregację pacjentów pod kątem pilności zgłoszenia. Osoby, u których nie stwierdzono stanu wymagającego szybkiej interwencji, muszą często czekać w wielogodzinnych kolejkach. A im więcej pacjentów z błahymi objawami, tym kolejka dłuższa. Anita Karnacewicz dodaje, że pacjenci często wyrażają wówczas niezadowolenie z funkcjnowania SOR–u, a zdarza się, że samowolnie opuszczają kolejkę i wracają do domu.

Pacjenci często wyrażają niezadowolenie z funkcjnowania SOR, chociaż ich przypadki nie zawsze wymagają szczególnej uwagi tego właśnie oddziału. (Fot. Getty Images)

Warto pamiętać, że stan nagły to gwałtowne i następujące w krótkim czasie symptomy pogorszenia zdrowia. "Utrata przytomności, zaburzenia świadomości, drgawki, nagły, ostry ból w klatce piersiowej, zaburzenia rytmu serca, nasilona duszność, nagły, ostry ból brzucha, krwawienie z przewodu pokarmowego, silne krwawienie z dróg rodnych bądź moczowych, uporczywe wymioty, gwałtownie postępujący poród, ostre i nasilone reakcje uczuleniowe po zażyciu leku, ukąszenia i użądlenia przez jadowite zwierzęta, zatrucia lekami, środkami chemicznymi i gazami, rozległe oparzenia, udar cieplny, wyziębienie organizmu, porażenie prądem, podtopienie, agresja spowodowana chorbą psychiczną, próba samobójcza, upadek z dużej wysokości, rozległa rana będąca efektem urazu i urazy kończyn dolnych uniemożliwiające samodzielne poruszanie się" – wymienia dyrektor szpitala.

Na oddział zgłaszają się często osoby z kaszlem, katarem, bólem gardła albo potrzebujące recepty. Również zabiegi typu założenie sondy żołądkowej, zdjęcie szwów czy gipsu nie wymagają interwencji pracownika SOR–u, ale wizyty w przychodni. Pacjenci często reagują agresją, gdy szpital odmawia wykonania tego typu świadczeń.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 26.04.2024
GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama