12 stycznia zmarła Lisa Marie Presley, jedyna córka Elvisa i Priscilli Presleyów. Przyczyną śmierci 54-letniej piosenkarki był atak serca. Mimo natychmiastowej interwencji medycznej artystki nie udało się uratować.

Tuż po ogłoszeniu tej smutnej informacji ruszyły spekulacje na temat dalszych losów Graceland, znajdującej się w Memphis w stanie Tennessee posiadłości, którą Presley nabył w 1957 roku. Po śmierci gwiazdora estrady rezydencja trafiła do jego córki. Jak poinformował właśnie w rozmowie z "People" rzecznik zarządzającej majątkiem piosenkarza firmy Elvis Presley Enterprise, teraz posiadłość odziedziczą trzy córki zmarłej Lisy Marie: 33-letnia Riley oraz 14-letnie bliźniaczki Harper i Finley.

"New York Post" donosił niedawno, że Lisa Marie pozostawiła swoim spadkobiercom niebotyczne długi. W listopadzie zeszłego roku została ona zmuszona do ujawnienia stanu swoich finansów, gdy walczyła w sądzie z byłym mężem Michaelem Lockwoodem o opiekę nad dwiema niepełnoletnimi córkami. Urząd podatkowy zażądał od niej wówczas zwrotu niezapłaconych podatków w wysokości ponad miliona dolarów. Dług ten uregulować będą musiały teraz pociechy zmarłej artystki.

Lisa Marie Presley spocznie na Meditation Gardens, przydomowym cmentarzu na terenie Graceland, gdzie pochowani są jej dziadkowie, ojciec oraz syn Benjamin, który w lipcu 2020 roku popełnił samobójstwo. W jednym z wywiadów gwiazda wyznała, że miejsce wiecznego spoczynku jest tam dla niej od dawna przygotowane.

"Wszystkie groby są ustawione w szeregu. Jeden z nich, znajdujący się tuż obok babci, czeka na mnie. Jestem pewna, że tam właśnie skończę" – przekazała Lisa Marie. Ceremonia upamiętniająca córkę Elvisa Presleya odbyła się wczoraj.