Weronika Rosati ubolewa, że polskie media przeoczyły jej rolę w filmie
"Ostatnia misja USS Indianapolis" to hollywoodzki film z 2016 r. o amerykańskim krążowniku, który pod koniec II wojny światowej zostaje zatopiony na Pacyfiku przez japońską łódź podwodną. Weronika Rosati gra w nim żonę głównego bohatera, kapitana statku Charlesa B. McVaya, którego portretuje Nicolas Cage. Niedswno widowisko to zostało pokazane na kanale TVN. Do telewizyjnej emisji filmu Weronika Rosati odniosła się w swoim ostatnim wpisie na Instagramie.
"Kochani. Dostałam od was masę miłych wiadomości, bo podobno przedwczoraj w TVN był pokazany film USS Indianapolis: men of courage, gdzie gram żonę Nicolasa Cage’a. Jestem bardzo szczęśliwa, że film był emitowany i tak bardzo się podobał! Byliście mile zaskoczeni, że pojawiam się w filmie" – informuje aktorka, która od około dziesięciu lat próbuje wybić się za oceanem.
Rosati czuje jednak pewien niedosyt. "No właśnie żałuję tylko, że nikt nic o tym nie wiedział, że gram w tym filmie, póki go nie obejrzał. Czemu? Bo o tym nie pisano. No cóż, szkoda. Rozumiem, że żyjemy w czasach, gdzie zainteresowanie wzbudzają głównie sprawy prywatne gwiazd lub osobowości social mediów (i wiele z nich bardzo cenię, lubię), ale fakt, że polska aktorka gra u boku oskarowca i legendy kina, myślę, że w Polsce mogłoby być fajną sprawą" – dzieli się swoimi przemyśleniami.
Na koniec robi przytyk w stronę dziennikarzy. "A portale, które nie sprawdziły szczegółów na temat filmu, zapowiadając i wymieniając jedynie męską (!) część obsady, zachęcam do bardziej rzetelnego podejścia do swoich prac domowych" - stwierdza.
W jednym z wywiadów Weronika zdradziła, że po dostaniu roli w "Ostatniej misji USS Indianapolis" zrobiła sobie prezent i kupiła od znajomej małą torebkę Chanel za jedną piątą jej wartości. Wśród innych amerykańskich produkcji, w których zagrała Rosati, są m.in. seriale "Luck" i "Detektyw" oraz filmy "Las Vegas" i "Iceman: Historia mordercy".