Tom Cruise zaprezentował najtrudniejszy kaskaderski wyczyn w swojej karierze
Zaprezentowane w mediach społecznościowych zakulisowe nagranie, zostało wykonane we wrześniu 2020 roku w Norwegii. Pokazuje ono, jak pracochłonne są przygotowania do skomplikowanych ujęć kina akcji. Po tym nagraniu fani "Mission: Impossible" mogą mieć pewność, że Cruise nie poszedł na łatwiznę, wręcz przeciwnie, ponownie postanowił przekroczyć granice niemożliwego.
Na dziewięciominutowym wideo widać rozległą, wysoką rampę, zbudowaną tuż przed kilkusetmetrowym urwiskiem. To po niej gwiazdor przejedzie na motorze, aby następnie skoczyć w otchłań klifu. "To najbardziej niebezpieczny z naszych dotychczasowych wyczynów. Pracujemy nad tym od lat. To będzie skok motocyklem z klifu, połączony ze skokiem B.A.S.E."– wyjaśnił na nagraniu Cruise. "Marzyłem o tym od dziecka, w tym wszystkim liczy się jedno… widzowie" – dodał.
So excited to share what we’ve been working on. #MissionImpossible pic.twitter.com/rIyiLzQdMG
— Tom Cruise (@TomCruise) December 19, 2022
Aby wykonać tę skomplikowaną sekwencję kaskaderskich popisów - które jeden z członków ekipy określił mianem "największego kaskaderskiego wyczynu w historii kina" - gwiazdor musiał poświęcić wiele miesięcy na wyczerpujące i szczegółowe treningi skoków B.A.S.E, skydivingu, wyczynów motocrossowych. Później każdy element był powtarzany do czasu, aż stał się niemal mechaniczny, by gwiazdor mógł przed kamerą zaprezentować formę, której nie powstydziliby się profesjonalni kaskaderzy.
Przed tym wyczynem, gwiazdor wykonał ponad 500 skoków ze spadochronem i 13 tys. skoków motocrossowych. Później "odegrał" całą scenę sześciokrotnie, dbając o każdy najmniejszy szczegół ujęcia. Po jednym z tych perfekcyjnych skoków i szczęśliwym lądowaniu zauważył np., że zbyt wcześnie "wypuścił" motocykl, zatem powtórzył ujęcie.
"Jest to na pewno najbardziej niebezpieczny wyczyn, do jakiegokolwiek kiedykolwiek podeszliśmy. Jedyną rzeczą, która bardziej mnie przeraża, jest to, co zamierzamy zrobić w Mission 8" – przyznał reżyser, Christopher McQuarrie, zwiastując, że aktor ma jeszcze w zanadrzu kilka popisowych numerów, które wprawią widownię w osłupienie.