Tegoroczna, 66. już ceremonia rozdania nagród Grammy, była kolejnym tryumfem Taylor Swift. Słynna piosenkarka wyszła z tej gali z dwiema statuetkami, w tym tę najcenniejszą - za Album Roku. Tym samym Swift przeszła do historii - stała się pierwszą osobą, która w swoim dorobku ma cztery statuetki w tej właśnie kategorii.

"To moja 13. nagroda Grammy, to mój szczęśliwy numer, nie wiem, czy kiedykolwiek wam to mówiłam" - powiedziała ze sceny, odbierając najważniejsze wyróżnienie tej nocy.

W swoim przemówieniu Swift podziękowała Narodowej Akademii Sztuki i Techniki Rejestracji, która doceniła jej album "Midnight", po czym zwróciła się do swoich wielbicieli.

"Chcę podziękować fanom i podzielić się z nimi pewną tajemnicą, którą skrywam od dwóch lat. Mój nowy album ukaże się 19 kwietnia" - ogłosiła ze sceny. Zdradziła też, że nowy krążek będzie nosił tytuł "The Tortured Poets Department".

Krótko po tej zapowiedzi na Instagramie artystki pojawiły się dwa zdjęcia. Pierwsza, czarno-biała fotografia artystki, najpewniej jest okładką zapowiedzianej podczas gali płyty. Publikacji towarzyszy wpis: "w miłości i poezji wszystko jest dozwolone".