Scarlett Johansson dopiero rola Czarnej Wdowy skłoniła do treningów
Scarlett Johansson wystąpiła w dziewięciu filmach z kinowego uniwersum Marvela, wcielając się w Czarną Wdowę - bohaterkę, która jest doskonałym szpiegiem, bardzo biegłym w sztukach walki. Po raz pierwszy Johansson wcieliła się w tę postać w 2010 roku w filmie "Iron Man 2". Potrzeba było ponad dziesięciu lat, by w końcu powstała fabuła, w której to ona jest na pierwszym planie.
Gdyby nie rola Czarnej Wdowy, być może 37-letnia aktorka do dziś omijałaby siłownie szerokim łukiem. "Miałam jakieś 23, 24 lata, kiedy zostałam obsadzona w Iron Man 2. Do tamtej pory nigdy nie byłam w siłowni. Miałam pięć tygodni na przygotowanie się do ogromnych sekwencji kaskaderskich" – wspomina Johansson w rozmowie z "Vanity Fair". Wyzwanie było tym większe, że wcześniej nie grała w filmie akcji. By temu podołać, musiała zmienić cały swój styl życia.
"Mieszkałam wtedy w Los Angeles i poszłam na wielką siłownię. Nie potrafiłam korzystać z żadnego z urządzeń. Byłam zakłopotana. Na szczęście miałam bardzo dobrego trenera. Pod swoje skrzydła wziął mnie trener mojego ówczesnego męża, Ryana Reynoldsa" – opowiada Johansson. Gwiazda dodaje, że dzisiaj fitness jest bardzo ważną częścią mojego zdrowia psychicznego.
Obecnie Johansson skupia się nie na działaniach aktorskich, ale na promowaniu swojej linii kosmetyków do pielęgnacji skóry, która nosi nazwę The Outset. Firma zadebiutowała na rynku 1 marca.