Robert Makłowicz padł ofiarą oszustów, którzy wykorzystali jego głos i wizerunek
Robert Makłowicz przebywa obecnie w Irlandii, gdzie kręci materiał do kolejnych odcinków swojego programu. Najnowszy post w mediach społecznościowych musiał jednak poświęcić mniej przyjemnemu zagadnieniu niż kulinaria i podróże.
"Dowiedziałem się, że na jednym z portali społecznościowych, bardzo chętnie odwiedzanym przez dzieci i młodzież, ukazała się reklama napoju energetycznego, do której użyto cytatów ze mnie, podkładając mój głos i wypowiedziane przeze mnie zdania" – poinformował w nagraniu wideo.
"Oświadczam, że nie mam z tym nic wspólnego, że wykorzystano moje zdania i mój głos bez mojej wiedzy. Jest to tym bardziej przykre, że zrobiono to w kontekście produktu, którego nie używam i raczej nie polecałbym go dla dzieci i młodzieży. To ważne" – stwierdził w dalszej części nagrania.
Dziennikarz nie doprecyzował, jak nazywa się ten napój, na jakim portalu społecznościowym pojawiła się rzeczona reklama, ani też, czy pójdzie z tą sprawą do sądu. Jego fani spekulują, że reklama została spreparowana przy użyciu sztucznej inteligencji.
A oto prawdziwa opinia Makłowicza o energetykach: