Psychologowie alarmują: Panika związana z koronawirusem jest groźna dla zdrowia
"Zrozumiałe jest to, że się martwimy, mamy pewne wątpliwości i obawy. Nasze umysły są tak skonstruowane, aby się martwić. Skupiamy się na negatywnych informacjach, trawimy je w naszych umysłach i uczymy się nowych umiejętności przetrwania. Tak działa nasz umysł, robi to, co musi robić" - wskazuje na łamach "The Independent" psycholog, dr Michael Sinclair.
Psychoterapeuta Silva Neves zgadza się z tym poglądem, a dodatkowo twierdzi, że panika również jest zaraźliwa. I to jest zgubne, bo zamartwianie się na zapas nie prowadzi do niczego dobrego. Dodaje również, że jeśli medialne doniesienia nadmiernie nas martwią, to nie powinniśmy ich ignorować, ale powinniśmy ograniczyć liczbę tych bodźców.
Neves sugeruje, by wyłączyć powiadomienia dotyczące pojawienia się nowych informacji na dany temat i ograniczyć śledzenie mediów społecznościowych. "Można sięgać do tych informacji i ich aktualizacji raz dziennie. To wystarczy" - wskazuje.
Jego zdaniem, nieustanne śledzenie informacji może sprawić, że wpadniemy w panikę, zwłaszcza że w mediach często pojawiają się niesprawdzone informacje, a w mediach społecznościowych często zamiast faktów są spekulacje i domysły. Dlatego warto sięgać do sprawdzonych źródeł informacji, które dadzą jasny przekaz i proste instrukcje postępowania.
"Nie zachęcam do całkowitego ignorowania tego tematu, jest to poważna sprawa. Oczywiście należy obserwować rozwój wydarzeń, ale można zmniejszyć swój lęk, ograniczając czas jaki poświęcamy na śledzenie doniesień i rozmyślanie o napływających informacjach i samym problemie" - dodaje.
Podkreśla również, że warto stosować się do wszelkich zaleceń WHO - często myć ręce, stosować płyny antybakteryjne. "Nie możemy powstrzymać rozprzestrzeniania się wirusa, ale wszyscy możemy sobie pomóc w powstrzymaniu rozprzestrzeniania się paniki" - podkreśla Neves.