Przyjaciel George'a Clooneya przepowiedział mu ślub z Amal...
Hollywoodzki gwiazdor i pochodząca z Libanu prawniczka poznali się na przyjęciu zorganizowanym we włoskiej posiadłości aktora nad jeziorem Como. Od tamtej pory są nierozłączni. Na ślubnym kobiercu ekranowy amant i młodsza od niego o 17 lat adwokatka specjalizująca się w prawach człowieka stanęli w 2014 roku. Dwa lata później zakochani powitali na świecie bliźnięta – Ellę i Alexandra.
Choć od czasu do czasu w mediach pojawiają się doniesienia na temat rzekomych kryzysów w ich związku, oni sami w udzielanych prasie wywiadach zachwycają się sobą i swoim związkiem.
"Nasze małżeństwo jest cudowne. W swoim mężu mam prawdziwego partnera, który jest inspirującym i wspierającym człowiekiem, a nasz dom wypełnia śmiech i radość. Mam ogromne szczęście, że znalazłam miłość swojego życia" – wyznała Amal na początku marca w rozmowie z magazynem "Time".
Teraz o małżeńskiej sielance opowiedział z kolei Clooney. Goszcząc w programie "The Drew Barrymore Show", wrócił wspomnieniami do początków ich znajomości. Jak ujawnił, ślub z adwokatką przepowiedział mu jego agent i bliski przyjaciel. "Pamiętam, jak zadzwonił do mnie Bryan Lourd, który poznał Amal na innej imprezie. Wyjawiła mu wtedy, że ma zamiar przyjechać nad Como ze swoją przyjaciółką. Powiedział: Na twoje przyjęcie wybiera się dziewczyna, którą poślubisz. Odparłem, że jest idiotą. Myślałem, że to absurdalne" – wyznał gwiazdor.
Clooney przez lata uchodził za zagorzałego przeciwnika instytucji małżeństwa. Choć bowiem spotykał się z wieloma kobietami, m.in. z Renée Zellweger, Lucy Liu, dziennikarką "The New Yorker" Sarah Larson, modelką Lisą Snowdon i włoską prezenterką telewizyjną Elisabettą Canalis, to z żadną z nich nie związał się jednak na dłużej. Podobno dlatego, że nie w smak mu były zobowiązania i wizja zakładania rodziny.
Swoje podejście gwiazdor zmienił dopiero pod wpływem pięknej prawniczki. "Zakochałem się w niej od razu. Gdy się poznaliśmy, całą noc rozmawialiśmy. Zaczęliśmy pisać do siebie listy, co zresztą robimy do dziś. Zostawiamy je na poduszce" – ujawnił aktor.