W tym roku Porsche zdecyduje, czy produkować wersję hybrydową swojego kultowego modelu 911 — ujawnił Matthias Müller, prezes firmy. W ostatnich latach Porsche przełamywało bariery już kilkakrotnie. Ponad dekadę temu Niemcy zaryzykowali i zaprezentowali auto klasy SUV o nazwie cayenne, które okazało się hitem, a kilka lat temu rzucili na rynek potężnego czterodrzwiowego sedana panamera — oba modele odbiegają znacząco od tego, co kojarzy się z marką.

A z Porsche kojarzy się głównie bryła małego, nisko zawieszonego, lekkiego sportowego coupe, czyli właśnie słynnej „911”. Kultowe auto na prąd? Czemu nie — pyta retorycznie prezes Porsche. Zarząd firmy zastanawia się nad produkcją hybrydowej wersji plug-in. Tego typu auta mogą korzystać zarówno z silnika benzynowego, jak i jednostki elektrycznej.

Matthias Müller twierdzi, że Porsche doskonale radzi sobie z taką technologią i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby była ona zastosowana w całej gamie modelowej.

Na razie firma oferuje w wersji hybrydowej panamerę i cayenne, ale także model 918 Spyder, superauto, które pod maską ma prawie 900 KM. Chodzi więc nie tylko o ekologiczną potrzebę i modę, ale także o polepszenie osiągów auta. Porsche 911 nie jest jednak „hybrydowym potworem” ani próbą zarobienia trochę euro na popularności SUV-ów, ale modelem z długą historią i renomą. Produkcja samochodu rozpoczęła się w 1963 r. i do dziś jest to flagowy produkt koncernu, hit odporny na czasy i mody.

Czy fani pokochają elektryczną wersję? Być może prezes sprawdza, jaka będzie odpowiedź na produkcyjne plany. Trzeba zresztą przyznać, że klienci z grubymi portfelami mają już i tak spory wybór różnych wersji modelu 911. Na polskiej stronie internetowej Porsche znajduje się ponad 20 wersji tego auta — od najtańszej — 911 carrera, za którą trzeba zapłacić minimum 450 tys. zł, po 911 turbo S cabriolet za ponad 1 mln zł.

Porsche może sobie pozwolić na ryzyko, bo pojazdy niemieckiej firmy nie muszą długo czekać na chętnych. Koncern dostarczył klientom w kwietniu prawie 21,5 tys. aut, co oznacza wzrost o 32 proc. rok do roku. W pierwszych czterech miesiącach roku sprzedał 72,5 tys. egzemplarzy.