Parada projektanta Stefano Ricci w Wenecji
"W przypadku naszej następnej kolekcji przypomnijcie mi o dostarczeniu wysokich butów” - żartował dyrektor kreatywny Filippo Ricci, po paradzie. Podczas pokazu mody męskiej kolekcji na sezon zima 2020/2021 warunki na zewnątrz były wręcz dramatyczne. Prezentacja odbywała się w trakcie drugiej, najwyższej fali powodziowej roku w Wenecji.
Florencki stylista, którego garnitury nosi wiele celebrytów, takich jak włoski piosenkarz Andrea Bocelli czy amerykański aktor Tom Cruise, wybrał prestiżową scenerię Scuola Grande w San Rocco, w której znajduje się największa kolekcja malarza renesansu, Tintoretto. „To miejsce było znane jako miejsce zachęty dla sztuki i dla rzemiosła” - zauważył szef grupy Niccolo Ricci, stojąc na tle obrazów przywołujących sceny ze Starego Testamentu.
Modele paradowali w ciszy, gdy burza rozpętała się na zewnątrz, zalewając 80 proc. zabytkowego centrum, w tym wiele kościołów i muzeów, atakując kryptę i prezbiterium Bazyliki Świętego Marka.
Wewnątrz Scuola Grande, jagodowe i czerwone ubiory z kolekcji męskiej korespondowały z kolorami wielkich obrazów olejnych Tintoretto.
Według Ricci, rodzinna marka odzieżowa, założona w 1972 roku działa podobnie jak pracownia weneckiego mistrza. W firmie współpracują pary składające się z czeladnika i mistrza-rzemieślnika z co najmniej 20-letnim doświadczeniem. Tak jest w krawiectwie, pracowniach biżuterii oraz wyrobów ze skóry.
Tintoretto (którego prawdziwe nazwisko to Jacopo Robusti) przeżył podobne doświadczenie. Jego ojciec znalazł dla niego miejsce u Tycjana (Tiziano Vecellio). Ale legenda głosi, że przerażony talentem młodego ucznia nauczyciel wyrzucił go ze swojej pracowni. Artysta zdołał jednak osiągnąć sukces: zdobył nagrodę za dekorację Scuola Grande w San Rocco, poświęconą świętemu Rochowi.
Podczas weneckiego pokazu, modele prezentowali szafirowe, bordowe garnitury i smokingi, zestawione z białymi koszulami i obowiązkowymi muszkami. Były też kombinacje - kolorowy smoking w zestawieniu z czarnymi spodniami. Modele prezentowali się nie tylko na spektakularnych schodach budowli, ale również, co było bardziej ciekawe, wśród obrazów galerii. A goście pokazu równie chętnie fotografowali obrazy Tintoretta, co modeli w nienagannych garniturach...