Papryka - "czerwone złoto" Węgrów
Na Węgrzech papryka jest obecna od XVI wieku. Początkowo była rośliną ozdobną. Uprawiano ją też do celów leczniczych. Co znamienne, jeszcze w 1831 r. wykorzystywano ją podczas wybuchu epidemii cholery.
Dziś dietetycy mówią, że w jednej papryce znajduje się całe nasze dzienne zapotrzebowanie na witaminę C. Z kolei jej ostra odmiana przyspiesza metabolizm i sprawdza się przy odchudzaniu.
"Mówi się, że upowszechnienie się papryki na węgierskich stołach datuje się na okres wojen napoleońskich, gdy w dobie blokady kontynentalnej na wieś węgierską nie docierał pieprz. Sprytni węgierscy chłopi zastąpili go wówczas tureckim pieprzem" – czytamy w przewodniku "Węgry. Na ostro i na słodko".
Przez wieki znano tylko ostrą paprykę. Dopiero w 1930 r. Ferencowi Horvathowi i Jenowi Obermayerowi udało się wyhodować pierwszą nieostrą paprykę, taką, jaki zajadamy się dzisiaj.
Jeśli przekartkujemy książki kucharskie z węgierskimi specjałami, zorientujemy się, że prawie nie ma tu przepisu, który nie zaczynałby się od słów: "wrzuć na gorący tłuszcz cebulkę, a gdy się zeszkli, zdejmij patelnię z ognia i dodaj paprykę...". Papryka jest chociażby składnikiem flagowego dania węgierskiego – leczo.
Na Węgrzech są dwa główne zagłębia uprawy papryki: Segedyn i Kalocsa. W okresie zbiorów domy obwieszone są girlandami suszącego się specjału. Ten etap jest ważny, gdyż smak i moc papryki zależy nie tylko od jej gatunku, ale także od sposobu jej suszenia i mielenia.
Zarówno w Kalocscy, jak i w Segedynie, działa Muzeum Papryki.