Kolejny komik zaatakowany na scenie...
48-letni mistrz stand-upu wraz z setką innych artystów brał udział w imprezie "Netflix is a Joke: The Festival", organizowanej w Hollywood Bowl, amfiteatrze w Los Angeles.
Jak relacjonuje "New York Times", Chappelle kończył swój monolog, kiedy tajemniczy mężczyzna zasiadający wcześniej wśród publiczności wskoczył na scenę i próbował go przewrócić. Moment ten uchwycił i uwiecznił jeden z widzów. Film nagrany jego telefonem błyskawicznie stał się viralem.
Mężczyźni przez chwilę się szamotali, aż do intruza dobiegli ochroniarze. Z pomocą komikowi również ruszył aktor Jamie Foxx, który przebywał za kulisami. Napastnik, prawdopodobnie ze złamaną ręką, został odstawiony do karetki. Nie jest jasne, co było motywem jego działania.
Po incydencie Chappelle kontynuował swój występ. Zażartował, że agresor mógł był osobą transseksualną. Nawiązał tym samym do swojego głośnego występu pt. "The Closer", który jesienią ubiegłego roku ukazał się na Netfliksie. W tym kontrowersyjnym monologu często drwił ze społeczności osób transpłciowych, co wywołało duży oburzenie w kręgach LGBT. Domagano się nawet, by Chappelle’a wykluczyć z życia publicznego.
Komik tuż po ataku podziękował też Foxxowi za interwencję. "Kiedykolwiek będziesz w tarapatach, Jamie Foxx pojawi się w kapeluszu szeryfa" – skomentował dowcipnie.
Wśród kolejnych satyryków, jacy tego dnia pojawili się na scenie, był m.in. Chris Rock. "Czy to był Will Smith?" - zażartował na początku swojego stand-upu udowadniając, że jak nikt potrafi odnaleźć się w sytuacji.