Kevin Spacey weźmie udział w konwencie poświęconym horrorom. Fani oburzeni
Kevin Spacey bez wątpienia zaliczył jeden z najboleśniejszych upadków w historii Hollywood. Słynny aktor, który ma na swoim koncie występy w tak kultowych produkcjach, jak "Siedem", "American Beauty", "Tajemnice Los Angeles" czy "Negocjator", w 2017 roku został oskarżony o molestowanie seksualne. I niemal z dnia na dzień stał się w branży filmowej persona non grata.
Gwiazdor stracił rolę w popularnym serialu "House of Cards", wyrzucono go też z kilku czekających na realizację projektów. Jesienią 2022 roku nastąpił jednak przełom – Spacey wygrał wówczas proces, jaki wytoczył mu Anthony Rapp, który utrzymywał, że gdy miał 14 lat, został wykorzystany seksualnie przez aktora. Ława przysięgłych nie uznała jednak winy dwukrotnego zdobywcy Oscara.
Kolejne zwycięstwo Spacey odniósł na sali rozpraw latem zeszłego roku. Czterech mężczyzn oskarżało gwiazdora o napaści seksualne, do których miało dochodzić w latach 2001-2013, gdy pełnił on funkcję dyrektora artystycznego londyńskiego teatru Old Vic.
Spacey niedawno zaczął wychodzić z cienia. W styczniu 2023 roku gwiazdor odebrał nagrodę Stella della Mole Award przyznaną mu przez Narodowe Muzeum Kinematografii w Turynie za całokształt twórczości.
Natomiast już niedługo weźmie on udział w tegorocznej edycji poświęconego popkulturze i horrorom konwentu Mad Monster Party. Impreza odbędzie się w dniach 16-18 lutego w Karolinie Północnej. Ogłoszenie to wywołało w sieci prawdziwą burzę.
W reakcji na negatywny odbiór fanów, organizatorzy wyłączyli na Instagramie możliwość komentowania wspomnianego wpisu. Nie przeszkodziło to jednak internautom w wyrażeniu swojego niezadowolenia w licznych postach publikowanych w sieci.
O okrytym złą sławą gwiazdorze usłyszymy zapewne jeszcze nie raz. Spacey deklarował wszak niedawno, że dołoży wszelkich starań, by wrócić do show-biznesu i odzyskać dawną pozycję w branży filmowej.