Jeff Bridges wraca do formy po intensywnej chemioterapii
W październiku 2020 roku Jeff Bridges poinformował, że zdiagnozowano u niego chłoniaka nieziarniczego – złośliwy nowotwór układu limfatycznego. Hollywoodzki gwiazdor udał się do lekarza, gdy nagle poczuł w brzuchu „coś dziwnego, co przypominało kość".
"Okazało się, że w moim ciele jest guz o wymiarach 30 na 22 centymetry. Zupełnie, jakbym miał w sobie dziecko. Nic mnie nie bolało" – wspominał później aktor w jednym z wywiadów. Aktor zapewniał przy tym, że stara się z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Jeff Bridges is a survivor https://t.co/8kQyglMxUr
— CNN (@CNN) May 24, 2023
Kilka miesięcy później stan zdrowia filmowego Jeffreya Lebowskiego dramatycznie się pogorszył – na początku 2021 roku Bridges zaraził się koronawirusem. Chemioterapia osłabiła jego układ odpornościowy na tyle, że walka z infekcją szybko przeistoczyła się w walkę o życie.
"Mój organizm nie miał żadnych mechanizmów obronnych. To właśnie robi chemia – pozbawia cię odporności. Nie mogłem się bronić. COVID sprawił, że rak stał się moim najmniejszym problemem. Spędziłem prawie pięć miesięcy w szpitalu, zmagając się z potwornym bólem" – wyznał zdobywca Oscara. Pomogła mu dopiero terapia osoczem rekonwalescencyjnym, która polega na przetaczaniu ciężko chorym pacjentom krwi ozdrowieńców.
Bridges wreszcie podsumował efekty leczenia. Jak ujawnił w rozmowie z "AARP", intensywna chemioterapia, przez którą wcześniej otarł się o śmierć, przyniosła wreszcie pożądane rezultaty.
"Guz skurczył się do rozmiarów małej kulki. Obecnie jest ze mną dużo lepiej. Kluczem do sukcesu okazało się wyznaczanie sobie małych celów. Na początku lekarze pytali: Jak długo możesz stać o własnych siłach?. Przez jakiś czas mój rekord wynosił 45 sekund. Gdy utrzymywałem się na nogach nieco dłużej, prosili, bym spróbował przejść kilka kroków" – wyjaśnił gwiazdor.
I podkreślił, że przez długi czas nie wierzył w to, że uda mu się wrócić do aktorstwa. "Naprawdę nie sądziłem, że jeszcze kiedyś będę pracował. Gdy mój stan się poprawił, zacząłem to rozważać, ale nawet wtedy bałem się powrotu do pracy" – zaznaczył aktor.
Bridges za kilka dni ma rozpocząć zdjęcia do drugiego sezonu serialu "Stary człowiek", w którym gra główną rolę. Aktor wcielił się w byłego agenta CIA, którego spokojne życie zostaje nagle zakłócone. Ścigany przez płatnego zabójcę bohater będzie musiał stawić czoła demonom przeszłości.
"Czuję się niesamowicie pobłogosławiony, że mam tę pracę i tak utalentowanych ludzi obok siebie. To wspaniałe uczucie móc wrócić do tego, co sprawia, że chce ci się żyć" – podkreślił gwiazdor.