W nocy z 5 na 6 lutego odbyła się ceremonia wręczenia nagród Grammy. Złote gramofony powędrowały m.in. do Adele, Lizzo, Taylor Swift i Beyonce, która zgarnęła aż cztery statuetki, stając się najczęściej nagradzaną artystką w historii "muzycznych Oscarów". Triumfował także Harry Styles, który zwyciężył w szczególnie prestiżowej kategorii, jaką jest album roku.

Wokalista, którego doceniono za krążek "Harry’s House", odbierając cenne trofeum wygłosił dość kontrowersyjną przemowę. Stwierdził bowiem, że "tego rodzaju nagrody rzadko trafiają do ludzi takich jak on". Piosenkarz miał zapewne na myśli swoje dorastanie w niewielkiej wiosce na północy Anglii. Jako nastolatek pracował w lokalnej piekarni, gdzie zarabiał 6 funtów na godzinę.

Wypowiedź ta nie spodobała się sporej części odbiorców, którzy zwrócili uwagę na dość niefortunny dobór słów Stylesa. Zdaniem niektórych sugerowanie, że biały, heteroseksualny mężczyzna należy do grona osób dyskryminowanych czy mających utrudniony start, jest cokolwiek absurdalne.

"Szczerze? Nie przychodzi mi do głowy żadna inna grupa ludzi, którym takie zaszczyty przytrafiałyby się częściej" – stwierdził w dyskusji na temat mowy Stylesa jeden z użytkowników Twittera. "Przeciętni biali mężczyźni są gloryfikowani, nagradzani i doceniani znacznie częściej niż na przykład wybitnie utalentowane czarne kobiety. Doskonałym przykładem jest twoja wygrana za album roku" – punktował ktoś inny.

Warto wspomnieć, że w kategorii album roku Styles rywalizował m.in. z Beyonce, Lizzo i Mary J. Blige. Niektórzy odbiorcy podkreślali, że autorka hitu "Crazy In Love" mimo 32 zdobytych statuetek, jak dotąd nie zwyciężyła w tej najbardziej prestiżowej kategorii. "Harry powinien wysłać Beyonce tekst z przeprosinami i wytatuować go sobie na całym ciele" – napisał kąśliwie jeden z internautów.

Głos w tej sprawie zabrali też mieszkańcy rodzinnych stron gwiazdora i opowiedzieli się jednoznacznie po jego stronie.

"Jestem Brytyjczykiem mieszkającym na północy Anglii. Zapewniam was, że każdy Anglik doskonale wie, o czym mówił Harry. Chłopiec pochodzący z klasy robotniczej i dorastający na północy w istocie nie należy do grona ludzi, którzy odnoszą w kraju spektakularne sukcesy. Samo ukończenie szkoły średniej jest tu postrzegane jako sukces" – wyjaśnił niezadowolonym jeden z internautów.