Gwiazdor "Peaky Blinders" oskarżony o "niewłaściwe zachowanie" na planie filmu
"Peaky Blinders" to jedna z najgłośniejszych telewizyjnych produkcji ostatnich lat. Serial, który zadebiutował na ekranie w 2013 roku, od początku zbierał znakomite recenzje. W ciągu ostatnich lat seria opowiadająca o losach gangsterskiej rodziny Shelbych otrzymała m.in. trzy nagrody BAFTA oraz cztery statuetki IFA.
Niesłabnąca popularność składającego się z sześciu sezonów serialu skłoniła twórcę do podjęcia decyzji o nakręceniu filmowej kontynuacji. W październiku zeszłego roku Steven Knight ujawnił, że zdjęcia ruszą jeszcze tej wiosny. Film, którego akcja ma rozgrywać się w czasach II wojny światowej, trafi do kin w 2024 roku.
Peaky Blinders actor Paul Anderson is hit by claims of 'misconduct' https://t.co/jZ4Mto0tqf
— Daily Mail Australia (@DailyMailAU) January 12, 2023
Na ekranie ponownie zobaczymy m.in. wcielającego się w głównego bohatera serialu Cilliana Murphy’ego. Swoją rolę miał również powtórzyć Paul Anderson, który brawurowo sportretował starszego brata przywódcy Peaky Blinders, Arthura Shelby’ego.
Udział w projekcie charyzmatycznego aktora stanął jednak pod znakiem zapytania. Wszystko przez zarzuty, jakie wysunął pod adresem Andersona jeden z członków ekipy, który oskarżył go o "niewłaściwe zachowanie".
Skarga jest obecnie rozpatrywana przez producentów serialu, którzy wszczęli wewnętrzne śledztwo. Jakie konkretnie nadużycia aktora kryją się za tym "niewłaściwym zachowaniem", tego na razie nie ujawniono.
Sam Anderson nie wydał jeszcze oficjalnego komentarza w sprawie tych zarzutów, ale osoba z bliskiego otoczenia gwiazdora zapewniła w rozmowie z "The Sun" o jego niewinności.
"Cała sprawa jest dokładnie analizowana, ale Paul kategorycznie zaprzeczył stawianym mu zarzutom. Ma absolutną pewność, że dochodzenie zakończy się dla niego pomyślnie. Jeśli chodzi o nadchodzący film, jest za wcześnie, by mówić o konkretach. Zdjęcia jeszcze się nie zaczęły, więc w ostateczności trzeba będzie przepisać scenariusz i wytłumaczyć w nim jakoś nieobecność postaci Arthura. Ale miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie" – ujawnił informator pisma.