Fani Johnny’ego Deppa ustawili przed sądem kopię Czarnej Perły
Na czołówki gazet trafił też nowy pomysł fanów Deppa na okazania wsparcia idolowi. Przed gmachem sądu zaparkowali oni kamper stylizowany na kultową Czarną Perłę z "Piratów z Karaibów" – filmowej serii, z której Depp jest dziś najbardziej znany. Na burcie okrętu umieszczono baner przedstawiający głównego bohatera produkcji, Jacka Sparrowa.
Do statku przytwierdzono też przypominającego słynnego pirata manekina obsługującego armatę. Ma on najprawdopodobniej symbolizować walkę, jaką od tygodni toczy ze swoją byłą żoną gwiazdor.
Wysiłki pomysłowych twórców repliki Czarnej Perły niestety nie mogły zostać docenione przez samego Deppa, który od kilku dni przebywa w Wielkiej Brytanii. W oczekiwaniu na wyrok aktor wystąpił gościnnie na niedzielnym koncercie legendarnego gitarzysty Jeffa Becka, wywołując euforię wśród uczestników show.
Filmowy Jack Sparrow po raz drugi dołączył do artysty podczas jego kolejnego koncertu, tym razem w Royal Albert Hall w Londynie. Panowie wykonali wspólnie kilka znanych utworów, m.in. "Isolation" Johnna Lenona. Tym razem reakcje widowni były podzielone.
"To była niezwykła niespodzianka. Nadal jestem w szoku. Umrę szczęśliwa wiedząc, że byłam w tym samym pomieszczeniu, co Johnny" – zachwycała się w rozmowie z agencją Reuters jedna z uczestniczek koncertu. Nie wszyscy jednak przyjęli występ gwiazdora z podobnym entuzjazmem.
"Czekałem 50 lat, by zobaczyć na żywo Jeffa Becka. Zaproszenie Johnny’ego Deppa to wstyd i hańba. Ten koncert był największym rozczarowaniem mojego życia. Czuję się oszukany" – stwierdził gorzko inny fan.