Niewłaściwie skomponowany jadłospis bywa przyczyną wielu przykrych dolegliwości oraz groźnych chorób, takich jak otyłość, cukrzyca czy nadciśnienie tętnicze. Nocne podjadanie, codzienne picie słodzonych napojów, regularne sięganie po wysoko przetworzoną żywność i nadmierne solenie potraw mogą poważnie zaszkodzić naszemu zdrowiu.

Wielu z nas nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, jakie ilości wspomnianych szkodliwych produktów przyjmuje każdego dnia i czym to właściwie grozi. Skutecznym narzędziem służącym do utrzymania pod kontrolą swojej diety – a co za tym idzie, zdrowia – jest dzienniczek żywieniowy.

To nic innego jak zapis spożytych dań, produktów oraz innych elementów jadłospisu.

"Dzienniczek żywieniowy pomaga identyfikować przeszkody uniemożliwiające osiągnięcie celów zdrowotnych, a także rozpoznać nawyki, które mogą sabotować nasze postępy. Dostarczy nam on bezcennych informacji o tym, jak jedzenie może wpływać na nasz nastrój, metabolizm, poziom energii i nie tylko" – wyjaśnia w rozmowie z magazynem "Vogue" dietetyczka Rhian Stephenson.

Specjalistka podpowiada, by dokonując zapisków, zwrócić uwagę zwłaszcza na kilka kluczowych aspektów odżywiania, takich jak ilość cukru, soli, kofeiny i alkoholu, podjadanie między posiłkami, pory jedzenia oraz emocje, które towarzyszą nam w trakcie konsumpcji. Stephenson uczula, by nie pomijać weekendów, podczas których zwykle pozwalamy sobie na większe odstępstwa od zdrowej diety.

"Weekendy stanowią 30 proc. roku, dlatego ważne jest, aby realistycznie ocenić, jaka jest nasza norma" – wskazuje ekspertka.

I dodaje, że nie należy traktować prowadzenia dzienniczka jako pretekstu do samobiczowania.

"Zamiast winić się za każdy błąd żywieniowy, podejdź do tego ćwiczenia z ciekawością. Pozbycie się wstydu związanego z jedzeniem jest niezbędne dla długotrwałego utrzymania prawidłowej diety. Rejestrowanie przyjmowanego pokarmu może co prawda otworzyć oczy, jednak pamiętajmy, że celem dziennika jest ułatwienie wprowadzania pozytywnych zmian, które przyniosą nam zdrowotne korzyści i poprawią samopoczucie, a nie spowodowanie, że poczujemy się ze sobą źle" – konkluduje dietetyczka.