Królową Elżbietę II po raz ostatni sfotografowano w siodle w grudniu 2020 roku, gdy wraz z nadwornym stajennym Terrym Pendrym wybrała się na przejażdżkę po okolicy zamku Windsor. W maju zeszłego roku rodzina królewska udostępniła zdjęcia monarchini jeżdżącej po parku wokół zamku Windsor na kucyku o imieniu Fern. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by i w tym roku wybrała się na taką wycieczkę.

A gdy skończy się lockdown, być będą mogły do niej także dzieci księcia Williama i księżnej Kate. Jak bowiem informuje "The Times", dzieci księcia i księżnej Cambridge z zapałem ćwiczą jazdę konną w swoim domu w Norfolk, gdzie mieszkają z rodzicami w czasie izolacji. Podobno królowa bardzo interesuje się postępami prawnuków siodle i na bieżąco dostaje relacje z ich lekcji. A George, Charlotte, a nawet 2-letni Louis już się nie mogą doczekać, kiedy dołączą do "Gan Gan", jak nazywają swoją prababcię, podczas przejażdżki w Windsorze.

Nie tylko królowa Elżbieta w rodzinie królewskiej kocha jazdę konną. Jej córka księżniczka Anna i wnuczka Zara Tindall również podzielają pasję monarchini. Anna jest pierwszą osobą z rodziny królewskiej, która wzięła udział w igrzyskach olimpijskich - startowała w zawodach jeździeckich w Montrealu w 1976 roku. W jej ślady poszła także jej córka Zara Tindall - księżniczka wzięła udział w igrzyskach w 2012 roku i zdobyła tam nawet srebrny medal.

William i Harry również bardzo swobodnie czują się w siodle. Może nie odnosili takich sukcesów w tym sporcie jak księżniczka Anna czy ich siostra cioteczna Zara, ale obaj bardzo dobrze grają w polo. Zaczęli się uczyć jazdy konnej, gdy mieli 4 lata. Jedno z najsłynniejszych zdjęć z dzieciństwa Williama przedstawia czteroletniego księcia, gdy siedzi na kucyku prowadzonym przez księżną Dianę.

Jak pisze "The Times", spośród prawnucząt królowej Elżbiety najwięcej zapału do jazdy konnej przejawia księżniczka Charlotte, która podobno już jako roczna dziewczynka miała pierwszą "lekcję" na kucyku. Tę informację zdradziła księżna Kate, która sama nie jeździ konno. Jak powiedziała w jednym z wywiadów dla portalu Town & Country Magazine, ma uczulenie na sierść koni i to jej utrudniało naukę konnej jazdy.