Z tego właśnie słynie Ameryka – to nie jest kraj dla kierowców autobusów. Posiadanie własnego auta dla pana Smitha jest niemal taką "oczywistością" jak dla przeciętnego Holendra posiadanie roweru. Niemniej, trend, który ostatnio pojawił się na rynku nieruchomości w USA, zaskakuje nawet agentów nieruchomości: aż 24 proc. wybudowanych w 2015 roku domów ma miejsca garażowe na co najmniej trzy auta. To największy odsetek takich domów, odkąd amerykański urząd statystyczny zaczął opracowywać takie statystyki 24 lata temu.

Ponad 30 proc. agentów nieruchomości deklaruje jednocześnie, że jest zainteresowana takimi nieruchomościami.

– Najciekawsze jest to, że, jak wynika z naszych analiz, mając wybór pomiędzy Uberem, a transportem publicznym wielu miellenialsów nie decyduje się dzisiaj na zakup samochodu, więc miejsce parkingowe jest dla nich nieistotnym problemem. Jednocześnie coraz częściej spotykamy się z domami, gdzie mieszkają rodziny wielopokoleniowe - takie, w których dorosłe dzieci opiekują się starszymi rodzicami. Częste są też powroty świeżych absolwentów collegów do rodzinnych domów i nagle w gospodarstwie domowym zamiast dwóch samochodów pojawia się cztery – wyjaśnia Pete Reeb, główny dyrektor w Real Estate Consulting.

Portal Newsmax Finance zauważa, że rynek nieruchomości w USA boryka się obecnie z silnym deficytem mieszkań. Na rynku przybywa wiele dużych, luksusowych domów, gdzie przestrzenne garaże są standardem, podczas gdy nie buduje się tańszych mieszkań.

Ze statystyk wynika, że odsetek gospodarstw domowych z co najmniej trzema autami w USA nie zmiana się od lat i wynosi kilkanaście procent.

Domy z trzema garażami są w USA częściej spotkane na rynku niż mieszkania z jedną sypialnią, czyli popularne w Europie kawalerki - to nie zmienia się od lat. Nie oznacza to, że dla amerykańskiej klasy średniej duży dom jest standardem.