W środę 24 stycznia na portalu społecznościowym X pojawiły się wygenerowane przez sztuczną inteligencję erotyczne zdjęcia Taylor Swift. W ciągu 19 godzin wygenerowały ponad 27 milionów wyświetleń.

Po tym czasie konto, na którym pojawiły się po raz pierwszy, zostało zawieszone. Fotografie jednak nie zniknęły z portalu, bo rozpowszechniali je inni użytkownicy.

Publikowanie tego typu fotografii zostało w kolejnych dniach potępione przez wiele organizacji i firm. "Tworzenie i rozpowszechnianie bez czyjejś zgody fałszywych zdjęć – zwłaszcza tych o sprośnym charakterze – powinno być nielegalne" – napisała w swoim oświadczeniu Gildia Aktorów Amerykańskich SAG-AFTRA.

Wtórował jej dyrektor generalny Microsoftu, Satya Nadella, który fałszywe pornograficzne zdjęcia Swift nazwał "alarmującymi i strasznymi", a także wezwał do działań na rzecz prawnych regulacji tego typu czynów. Opracowanie stosownych rozwiązań zapowiedział już Biały Dom.

Na aferę z Taylor Swift zareagował również sam portal X, który zapewnił, że na bieżąco usuwa wszystkie pornograficzne treści związane z Taylor Swift.

"Publikowanie bez zgody nagich zdjęć jest surowo zabronione w X. Prowadzimy politykę zerowej tolerancji dla takich treści. Uważnie monitorujemy sytuację, aby upewnić się, że wszelkie dalsze naruszenia są natychmiastowo rozwiązywane a treści usuwane. Podjęte zostały również działania przeciwko kontom odpowiedzialnym za ich rozpowszechnianie" – czytamy w oficjalnym oświadczeniu portalu.

Teraz zdecydowano się na kolejny krok w celu rozwiązania problemu. Po wpisaniu w wyszukiwarkę frazy "Taylor Swift" ukazuje się komunikat "Coś poszło nie tak. Spróbuj ponownie". Blokada nie obejmuje jednak innych fraz wyszukiwania w oparciu o nazwisko wokalistki.

Po wpisaniu "Taylor AI Swift" wyniki takiego wyszukiwania nie zostały zablokowane. Wykorzystują to już internauci tworząc inne wygenerowane przez sztuczną inteligencję zdjęcia Swift. Przeważa jednak treść mogąca zostać uznana za satyryczną i w ten sposób komentująca całą sprawę.