Pomysłodawcą koncertu The Beatles w Stowe był uczeń David Moores, który napisał w tej sprawie do menedżera zespołu, Briana Epsteina. The Beatles otrzymali wynagrodzenie w wysokości 100 funtów. Moores zebrał tę kwotę, sprzedając bilety wśród swoich kolegów. Zapewne nie bez znaczenia było to, że Moores pochodził z wpływowej rodziny z Liverpoolu, matecznika Beatlesów.

Paul McCartney, John Lennon, Ringo Starr i George Harrison przyjechali do Stowe dwa tygodnie po premierze swojego debiutanckiego albumu "Please Please Me". W wypełnionej do ostatniego miejsca sali teatralnej w ciągu godziny zaśpiewali 22 piosenki.

Występ Beatlesów nagrał 15-letni James Bloomfield, wielki entuzjasta nowych technologii, który chciał wypróbować magnetofon szpulowy. Show wywarło na nim ogromne wrażenie. Czuł, że to, co zobaczył, było "jak z innej planety". Istnieniem taśmy pochwalił się publicznie dopiero po 60 latach. Fragmentów koncertu Beatlesów w Stowe, jak również rozmowy z Bloomfieldem, wysłuchać można w serwisie streamingowym BBC Sound.

Po pamiętnym koncercie muzycy zjedli obiad w szkolnej stołówce. Muzykom pokazano też typowy spartański pokój w internacie przyległym do szkoły. W 2020 roku, gdy w Stowe umieszczono pamiątkową tablicę poświęconą wizycie Beatlesów, Paul McCartney przyznał, że on i koledzy byli zszokowani, jakie surowe warunki do życia mieli uczniowie tej placówki.