Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Amerykański zoolog uporał się z depresją dzięki... aligatorowi

Amerykański zoolog uporał się z depresją dzięki... aligatorowi
Kto by pomyślał, że aligator może być zwierzęciem domowym? (Fot. Instagram/@wallygatornjoie)
O tym, że kontakt ze zwierzętami pomaga ludziom radzić sobie z trudnymi emocjami wiadomo od dawna. W roli terapeutów świetnie sprawdzają się psy, koty, konie czy alpaki. Zoolog Joe Haney odkrył jednak, że w uporaniu się z depresją może pomóc także zwierzę kojarzące się z grozą i krwawą jatką - aligator.
Reklama
Reklama

Swojego odkrycia Joe Haney, zoolog i ekspert od gadów, dokonał przypadkiem. Gdy kilka lat temu w sadzawce na terenie Disney World w Orlando znaleziono aligatora, on postanowił się nim zaopiekować. Zrobił to, bo zwierzę zachowywało się nietypowo.

"Nigdy wcześniej nie spotkałem aligatora, który by nie gryzł. Jeśli zbliżysz rękę do jego głowy, zrobi to odruchowo. A on tak nie robi. Możesz wsadzić mu rękę do pyska i gładzić po jęzorze, a on nie zamknie pyska. Nie wiem, dlaczego, ale taki już jest" - wyjaśnił  Joe Haney w wywiadzie dla stacji CBS.

Gad, który dostał pieszczotliwe imię Wally, zamieszkał u swojego opiekuna w Pensylwanii. Nie potrzebuje klatki, chodzi swobodnie po domu i ogrodzie, a żywi się chipsami i kurzymi udkami. Jest przyjazny i łagodny, można by nawet nazwać go pieszczochem.

Joe i Wally przez lata bardzo się zżyli. A niedawno aligator stał się dla swojego opiekuna terapeutą. Jakiś czas temu Joe przeżył osobistą tragedię - zmarły bliskie mu osoby i wpadł w depresję. Zauważył wtedy, że Wally zaczął się inaczej zachowywać. Stał się bardziej czuły, jakby wyczuwał emocje opiekuna.

"Leżałem na kanapie, a on kładł pysk na mojej głowie. Musieliśmy tak leżeć dłuższy czas, bo potem miałem odciśnięty jego pysk na policzku" - wspomina Haney, który był wtedy w takiej depresji, że nawet nie miał siły się ruszyć. Choć lekarka zapisała mu leki, on z nich nie skorzystał.

Gdy po miesiącu poszedł na kolejną wizytę, psychiatra była zaskoczona poprawą jego stanu. Gdy zapytała, jak to się stało, Joe powiedział, że przytula aligatora. Wtedy zaskoczona lekarka zaproponowała, by Haney zarejestrował Wallego jako zwierzę terapeutyczne.

Po tym, jak Wally wyciągnął Joego z depresji, obaj stali się sobie jeszcze bliżsi. I właściwie nierozłączni, bo opiekun wszędzie zabiera ze sobą pupila - do lekarza, restauracji, na spacer w parku. By nie budzić paniki, aligator chodzi w szelkach i na smyczy. Jest też lokalną gwiazdą. Kiedyś nawet na ślubie podawał młodej parze obrączki.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 03.05.2024
GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama