Agent 007 kobietą?
Phoebe Waller-Bridge - pisarka, która współpracowała przy tworzeniu scenariusza najnowszych przygód Agenta 007, zapowiadała, że chce wykreować ciekawe postaci kobiece, które nie będą jedynie "pięknym tłem".
Informacja zaskoczyła i zaintrygowała fanów na całym świecie. "Na początku filmu jest kluczowa scena, w której M mówi: Chodź 007, wtedy pojawia się Lashana, piękna, czarnoskóra kobieta" - podano w "The Guardian". "Bond nadal pozostaje Bondem, ale został zastąpiony jako 007" - dodano.
Pochodząca z zachodniego Londynu 31-letnia Lynch zadebiutowała w filmie "Fast Girls", jednak przełomową rolą w jej karierze okazała się postać pilotki myśliwca, Marii Rambeau, w filmie "Kapitan Marvel".
Wiadomość o nadaniu kobiecie słynnego pseudonimu, kojarzonego jedynie z Bondem, została wyjątkowo pozytywnie przyjęta w mediach społecznościowych.
"Wiele mówi się o tym, czy Bond jest teraz odpowiedni, aktualny w kontekście tego, kim jest i jak traktuje kobiety" - wyjaśniła Phoebe Waller-Bridge. "Myślę, że to bzdury. Myślę, że jest absolutnie ważny. Musi dojrzewać. Musi ewoluować, a najważniejsze jest to, żeby film właściwie traktował kobiety. On nie musi. On musi być wierny tej postaci" - dodała.
Waller-Bridge podkreśliła, że chce się upewnić, że grane przez Lashanę Lynch, Leę Seydoux i Anę de Armas postacie "czuły się jak prawdziwi ludzie", były z krwi i kości.