Michael Keaton do sympatyków Trumpa i Muska: "Tak naprawdę, oni was nie szanują"
"Chcę powiedzieć kilka słów, głównie do facetów, którzy myślą o uczestniczeniu w wiecach wyborczych Trumpa i Muska. Tak naprawdę, oni was nie szanują. Śmieją się z was za waszymi plecami i uważają, że jesteście głupcami. Nie chcą się z wami spotykać. Nie mają niczego wspólnego z wami. Nie są waszymi bracholami" – mówi Keaton na nagraniu umieszczonym w mediach społecznościowych.
Gwiazdor "Batmana" i "Soku z żuka" otwarcie popiera kontrkandydatkę Trumpa do urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych, Kamalę Harris. Keaton jest jedną z wielu hollywoodzkich gwiazd, która trzyma jej stronę.
Ostatnio głośno było o podobnym wideo, które w mediach społecznościowych zaprezentował aktor "Strażników Galaktyki", Dave Bautista. W nieparlamentarnych słowach podsumował kandydaturę Trumpa. Keaton jest bardziej dyplomatyczny.
"Kiedy Trump powiedział kilka lat temu, że mógłby zastrzelić kogoś na Piątej Alei, a ludzie dalej by na niego głosowali, mówił w zasadzie coś innego. Twierdził, że jego wyborcy są tak durni i głupi, że po czymś takim by na niego głosowali. Oni nie mają do was żadnego szacunku, zaufajcie mi" – przekonuje 73-letni artysta.
Niewiele wcześniej sztab Harris opublikował nagranie z Pensylwanii, gdzie Keaton również zwrócił się do wyborców. Zaapelował tam do tych poniżej 30. roku życia, że wybory są dla nich szansą na zostanie bohaterem. Dzięki nim mają szansę na sprawienie różnicy.
Jak zapewnia, on po wyborze Trumpa sobie poradzi. Inaczej będzie właśnie z młodymi osobami oraz klasą średnią, dla których taki prezydent, zdaniem aktora, będzie katastrofą.