W Szkocji znaleziono grzyb znany z serialu "The Last of Us"

Fani postapokaliptycznego "The Last of Us" wieszczą, że oto się zaczęło! Serialowa odmiana Cordycepsa sprawiła, że ludzkość bliska jest wyginięcia. Ci, którzy przetrwali, zmuszeni są mierzyć się z zarażonymi grzybem krwiożerczymi stworami na obraz i podobieństwo zombie, choć nazwa ta nie pada w serialu.
Jego widzowie mają teraz nadzieję, że apokalipsa zombie nie rozpocznie się przed premierą drugiego sezonu produkcji HBO lub chociaż nie wyjdzie na początek poza Szkocję.
Pasożytniczego grzyba, o którym mowa – choć dokładniej rzecz biorąc jest to spokrewniony z Cordycepsem grzyb znany jako Gibellula – znalazł przyrodnik-amator: Ben Mitchell.
Zombie fungus that inspired monsters in The Last of Us is discovered in Scottish forest
— Scottish Daily Mail (@MailOnlineScot) October 3, 2024
Visit our homepage at https://t.co/s1vdxIYHYd for the latest breaking news and sporthttps://t.co/gfbCoe0P0r
Swojego odkrycia dokonał w szkockim minilesie deszczowym znajdującym się na półwyspach Kilfinian i Colintraive. To oaza rzadkiej flory i fauny, gdzie rosną pradawne lasy o wysokim poziomie opadów i stosunkowo łagodnym klimacie utrzymującym się tam przez cały rok.
Jak donosi portal Daily Mail, znaleziony przez Mitchella grzyb zjadł od wewnątrz pająka, pozostawiając w całości jego egzoszkielet i wyhodował ze skorupy kolczastego grzyba, który pękając zarodnikami, rozprzestrzenił roślinę dalej, by ta mogła pochłonąć kolejne niczego nieświadome ofiary.
I choć podobne grzyby nie są rzadkością w świecie owadów, Cordycepsy potrafią zmusić swoją ofiarę do poruszania się wbrew jej woli, zanim umrze. Tak samo Gibellula zmusiła pająka do poruszania się pod liściem, który chronił zarodniki przed deszczem.
Póki co, nie ma się czego obawiać. Podobne grzyby zostały wypatrzone zaledwie dziewięć razy w ciągu ostatnich siedemdziesięciu lat. Do tego nigdy nie zdarzyło się, by zainfekowały inne istoty niż pająki, gąsienice czy mrówki. Odkrycie to jednak zaskoczyło pana Mitchella.
"Jechałem sobie samochodem, a tu wiatr odsłonił liście. Widziałem, że coś ciekawego znajduje się pod spodem, więc wziąłem je ze sobą. Oglądałem wiele zdjęć Cordycepsów i kiedy obejrzałem znalezisko z bliska, wiedziałem, że to one" – stwierdził.