Wiadomo już, kto będzie gwiazdą przyszłorocznego Super Bowl!
Tym, którzy nie śledzą rozgrywek amerykańskiej ligi NFL, finałowy mecz, zwany Super Bowl, kojarzy się przede wszystkim z wielkim muzycznym widowiskiem, na które organizatorzy zapraszają największe gwiazdy estrady. W poprzednich latach były to m.in. Rihanna, Dr. Dre, Jennifer Lopez, Shakira czy Beyonce. Choć te występy w przerwie meczu trwają zwykle kilkanaście minut, nierzadko są częściej komentowane na świecie niż wyniki futbolowej rywalizacji.
W przyszłym roku tych komentarzy też będzie mnóstwo, bo organizatorom Super Bowl udało się po raz kolejny namówić na występ jednego z najpopularniejszych amerykańskich artystów - Ushera.
"This is a moment that I’ve waited my entire life for and I’m not coming to disappoint": @Usher says he wants to make his 2024 Super Bowl halftime performance a show that his fans and the @NFL will never forget. #SBLVIII https://t.co/pVYMeMXYQu pic.twitter.com/WPFHA09mvy
— CBS Mornings (@CBSMornings) September 25, 2023
"Cieszę się, że w końcu mogę o tym mówić. O tym, że wystąpi, wiedziała garstka osób, musiałem dochować tajemnicy nawet przed moimi dziećmi" – wyznał muzyk w podcaście Zane’a Lowe'a. Artysta przyznał, że koncert podczas Super Bowl to dla niego ogromny zaszczyt. Zapewnił też fanów, że zaprezentuje światu show inne niż wszystko, co do tej pory widzieli.
Wątpliwości co do tego, że występ Ushera będzie niezapomniany, nie ma dyrektor ds. muzycznych NFL, Seth Dudowsky.
"On jest ikoną. Jego muzyka pozostawiła niezatarty ślad w krajobrazie kulturalnym. Jesteśmy podekscytowani, że to właśnie on będzie główną gwiazdą Apple Music Super Bowl Halftime Show. Wierzymy, że jego występ zapisze się w jego historii" – przyznał.
Data 11 lutego będzie bardzo ekscytująca dla Ushera i jego fanów z jeszcze jednego powodu. W dniu finału Super Bowl odbędzie się też premiera jego nowej płyty, która nosi tytuł "Coming Home". Będzie to dziewiąty album piosenkarza. Poprzedni ukazał się osiem lat temu.