Wygenerowana przez AI piosenka Drake'a i The Weeknda z szansą na Grammy

W przemyśle rozrywkowym trwa wielka dyskusja, jak traktować wkład sztucznej inteligencji w twórczość artystyczną. Jeszcze w czerwcu Amerykańska Narodowa Akademia Sztuki i Techniki Rejestracji ogłosiła, że wprowadza zasadę, która wyłącza z rywalizacji utwory tworzone wyłącznie przez sztuczną inteligencję.
"Tylko twórcy ludzcy mogą zostać zgłoszeni do rozpatrzenia, nominowani lub wygrani do nagrody Grammy. Dzieło, które nie zawiera ludzkiego autorstwa, nie kwalifikuje się do żadnej kategorii. Ludzki składnik autorstwa złożonej pracy musi być znaczący i więcej niż minimalny" – zapowiedziano w kontekście 66. dorocznej gali Grammys, zaplanowanej na 4 lutego 2024 r.
Teraz nie jest to już takie pewne. Co prawda piosenka "Heart on My Sleeve" została zgłoszona jedynie do "rozpatrzenia" przez organizatorów Grammy, ale to już i tak wiele. Zwłaszcza w kontekście słów dyrektora Amerykańskiej Narodowej Akademii Sztuki i Techniki Rejestracji, który w wywiadzie dla "New York Timesa" przyznał, że piosenka "od strony kreatywnej jest odpowiednia, ponieważ została skomponowana przez człowieka, a sztuczna inteligencja jedynie dopasowała wokale tak, by brzmiały one jak głosy gwiazd".
Za stworzeniem, rozpowszechnieniem i zgłoszeniem piosenki do Grammy stoi tajemnicza osoba, zasłaniająca się pseudonimem Ghostwriter.
Utwór stał się bardzo popularny w Internecie - głównie na TikToku i Twitterze - w połowie kwietnia tego roku. Trafił również na popularne platformy streamingowe, gdzie odniósł sukces, zanim wytwórnia Universal Music Group, z którą podpisali kontrakt prawdziwi Drake i The Weeknd, zaczęli ją blokować – za naruszenie praw autorskich.
We wspomnianym wywiadzie dla "New York Timesa", Harvey Mason Jr. ujawnił ponadto, że bezpośrednio skontaktował się z Ghostwriterem po tym, jak utwór stał się viralem w Internecie. Twórca miał z nim rozmawiać przy użyciu przetwornika zniekształcającego głos.
"Gdy tylko ją usłyszałem, od razu wiedziałem, że reprezentuje coś, z czym będziemy musieli się zmierzyć, zarówno w Akademii, jak i w branży" – wyjaśnił dyrektor.