Rihanna po sześciu latach przerwy wydała nowy singiel
Po premierze albumu "Anti" w 2016 r., Rihanna oddała się rozwijaniu imperium kosmetycznego Fenty Beauty. Stworzyła też bieliźnianą linię Savage x Fenty. Dzięki tym biznesowym przedsięwzięciom zarobiła krocie i w tym roku zadebiutowała w zestawieniu miliarderów magazynu "Forbes" z majątkiem wycenianym na 1,7 mld. Jednak teraz znów wróciła do swoich muzycznych korzeni.
Nieco nostalgiczny singiel "Lift me up" Rihanna stworzyła wspólnie ze szwedzkim producentem, laureatem Oscara Ludwigiem Göranssonem, reżyserem i scenarzystą "Czarnej Pantery: Wakanda w moim sercu" Ryanem Cooglerem oraz nigeryjską piosenkarką Tems. Utwór jest hołdem dla zmarłego aktorka, Chadwicka Bosemana.
"Po rozmowie z Ryanem i wysłuchaniu jego wizji odnośnie filmu i piosenki, postanowiłam stworzyć coś, co będzie, jak ciepły uścisk od wszystkich ludzi, których straciłam w swoim życiu. Próbowałam sobie wyobrazić, jak by to było, gdybym mogła im teraz zaśpiewać i wyrazić, jak bardzo za nimi tęsknię" – wyjawiła Tems w mediach społecznościowych.
Premiera "Lift me up" może rozpalić marzenia fanów Rihanny o tym, że wkrótce wyda kolejny album. Tym bardziej że piosenkarka została ogłoszona gwiazdą przyszłorocznego koncertu w ramach Super Bowl, finałowego meczu o mistrzostwo w futbolu amerykańskim. Rihanna będzie miała wtedy szansę zaprezentować nowy repertuar podczas najchętniej oglądanej transmisji w amerykańskiej telewizji.