Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Martyna Wojciechowska dotarła na Wyspy Owcze. Jej zdaniem to inny świat

Martyna Wojciechowska dotarła na Wyspy Owcze. Jej zdaniem to inny świat
Martyna Wojciechowska dotarła na kolejny kraniec świata. (Fot. PAP/Roman Zawistowski)
Dziennikarka marzyła o tym, żeby się tutaj znaleźć od lat. Udało się. Wreszcie dotarła na wulkaniczny, górzysty archipelag znajdujący się między Wielką Brytanią, Islandią i Norwegią. W napawaniu się wielkimi, surowymi przestrzeniami nie przeszkadzają jej ludzie, bo tych, jak twierdzi, jest tam mniej niż owiec.
Reklama
Reklama

Ekscytacja wyprawą na Wyspy Owcze bije z każdego zdania krótkiej relacji, jaką Martyna Wojciechowska skreśliła na Instagramie. "SPEŁNIONE MARZENIE! Jestem tu! Nareszcie DOTARŁAM NA WYSPY OWCZE, które były na mojej bucket list, czyli liście miejsc do zobaczenia i rzeczy do zrobienia przed śmiercią. Pozdrawiam Was z innego świata, bo inaczej tego miejsca nie da się opisać" – stwierdziła Martyna Wojciechowska.

Dlaczego uznała to miejsce za "inny świat"? "Te 18 wysp na Atlantyku zwiedza się aktywnie, knajp tu mało, często pada, ale jak to mówią: nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania. Za to przestrzeń i natura nie mają sobie równych! No i wciąż jest dziko, bo mieszka tu… więcej owiec niż ludzi" – napisała. Tego najwyraźniej potrzebowała, bo, jak przyznaje, dawno nie była tak szczęśliwa. Z owcami nie przesadza. Jest ich tam 70 tys., czyli o 20 tys. więcej niż ludzi.

Przewodniczką dziennikarki po tym lądzie jest mieszkająca tam od 16 lat Sabina Poulsen, którą określa jako najpopularniejszą Polkę na Wyspach Owczych. Na Instagramie śledzi ją prawie 11 tys. osób. Wojciechowska poznała ją właśnie przez internet.

Poza tym, o czym wspomniała Wojciechowska, niepowtarzalny charakter Wysp Owczych tworzy połączenie gór z otwartym oceanem. Są tam najwyższe klify w Europie i największe morskie jaskinie świata. Wyspy Owcze są też rajem dla ornitologów. Szacuje się, że co roku odwiedzają je w okresie lęgowym dwa miliony morskich ptaków, w tym ponad pół milionów maskonurów, które cieszą się dużym zainteresowaniem turystów ze względu na swój zabawny i sympatyczny wygląd.

Natomiast tym, co kładzie się cieniem na wizerunku Wysp Owczych, są coroczne polowania na delfiny. Nie wynikają on z potrzeb ekonomicznych, tylko stanowią tradycję. W lipcu i sierpniu rybacy zaganiają je łodziami w głąb zatoki i zabijają harpunami. Ubiegłoroczne polowanie było największym w historii wysp – zabito 1,5 tys. delfinów. Ekolodzy bardzo protestują przeciwko krwawej tradycji.

Wyspy Owcze są terytorium zależnym od Danii, jednak nie należą do Unii Europejskiej i strefy Schengen.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 29.04.2024
GBP 5.0509 złEUR 4.3190 złUSD 4.0346 złCHF 4.4259 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama