Kolczyki Meghan Markle wywołały skandal!
Meghan Markle w ostatnim czasie skupiła na sobie uwagę mediów nie tylko z powodu wywiadu, jakiego udzieliła z księciem Harrym ikonie amerykańskiej telewizji Oprah Winfrey. Głośno komentowana jest też kwestia jej kolczyków. Nie chodzi o biżuterię, jaką miała na sobie podczas nagrania dla kanału CBS.
Rzecz tyczy się kolczyków, które Markle dostała w prezencie ślubnym od następcy tronu Arabii Saudyjskiej, Mohammada ibn Salmana i które założyła podczas swojej pierwszej oficjalnej podróży z Harrym - po Australii i Oceanii, konkretnie na kolacji z władzami Fidżi w październiku 2018.
Jak zauważył dziennik "The Times", do tej kolacji doszło trzy tygodnie po tym, jak w Stambule w konsulacie Arabii Saudyjskiej zamordowano saudyjskiego dziennikarza opozycyjnego Dżamala Chaszodżdżiego, który pisał m.in. dla "Washington Post". Według raportu wywiadu USA, to książę Salman zlecił zabójstwo dysydenta.
Prawnicy Markle twierdzą, że księżna nie wiedziała wówczas o tym, że saudyjski książę był zamieszany w polityczne morderstwo. Ale informator, na którego powołuje się dziennik "The Telegraph", przyznaje, że współpracownicy Meghan doradzali jej, by nie zakładała tych kolczyków. Po wizycie na Fidżi Pałac Kensington poinformował, że kolczyki były "pożyczone", nie doprecyzowano jednak skąd.
Miesiąc później żona Harry’ego znów sięgnęła po feralną biżuterię. W kolczykach od Salmana pokazała się na przyjęciu w Pałacu Buckingham z okazji 70. urodzin swojego teścia, księcia Karola.