Johnny Depp mówił dzieciom, że zjadł kawałek swojego palca...

Na filmiku udostępnionym na TikToku przez osobę o pseudonimie jxhncdepp widać Deppa pośród dzieci w szpitalu. Aktor ma obandażowany środkowy palcem prawej dłoni. Jeden z pacjentów, widząc opatrunek, pyta go, co mu się stało. Na to Depp odpowiada, że odgryzł i zjadł kawałek palca, bo umierał z głodu. "Czubek, tylko trochę" - zapewnił i dodał, że paznokieć nie był smaczny.
Na filmku widać, że dzieci są zakłopotane, ale chyba nie bardzo gwiazdorowi dowierzają. Podobnie jak nie uwierzył mu skład sędziowski w głośnym procesie o zniesławienie, który Depp wytoczył wydawcy gazety "The Sun". Podczas rozprawy aktor próbował udowodnić, że nie można o nim pisać "żonobijca", bo nie maltretował swojej byłej żony, a wręcz przeciwnie - sam był przez nią maltretowany.
Na przesłuchaniu zeznał, że koniuszek palca odcięła mu butelka wódki, którą rzuciła w niego Amber Heard. Dodał, że wcześniej o tym nie wspominał, bo chciał ją chronić, więc utrzymywał, że przytrzasnął sobie palec drzwiami. Sama Heard stwierdziła, że Depp był wtedy na haju i zranił się w palec, rozbijając telefon o ścianę.
Na początku listopada sąd wydał wyrok w tej sprawie - Deep ją przegrał. I może dziś żałuje, że nie trzymał się wersji, jakoby odgryzł sobie palec z głodu...